Ciepłownia na zrębki już działa. Ale prezes miejskiej spółki przyznaje, że nie wie czy w przyszłości surowiec będzie dostępny na rynku.
– Uruchomiliśmy ciepłownię 2 tygodnie temu. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Testujemy rożne rodzaje zrębków – mówi Sebastian Paszkowski, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Białej Podlaskiej. – Ale jak będzie dalej, to trudno powiedzieć. Dzisiaj nie wiemy, czy zrębki będą dostępne na rynku – nie ukrywa szef miejskiej spółki.
Na razie PEC ma zakontraktowany zapas na 3 miesiące. W ocenie Paszkowskiego, problemy z surowcem są realne, bo dotychczas większość biomasy sprowadzana była ze Wschodu, z Białorusi, Rosji i Ukrainy.
– Wobec ostatnich wydarzeń na Ukrainie Ministerstwo Klimatu i Środowiska prowadzi dialog z branżą w celu zidentyfikowania skali problemów z dostępnością biomasy w procesie produkcji energii elektrycznej i ciepła – słyszymy w Wydziale Komunikacji Medialnej resortu. Jednocześnie ministerstwo zauważa, że dotychczasowe opinie „nie pozwalają na jednoznaczne potwierdzenie istotnej zależności polskich wytwórców energii i ciepła od biomasy sprowadzanej z krajów wschodnich”. – Pełnomocnik Rządu ds. OZE, minister Ireneusz Zyska, podjął prace nad powołaniem zespołu do spraw udziału zrównoważonej biomasy w krajowym systemie elektroenergetycznym i ciepłowniczym – dodaje przedstawiciel wydziału komunikacji medialnej resortu klimatu i środowiska.
Przypomnijmy, że spalanie zrębków odbywa się w dwóch kotłach (w jednym o mocy 5 megawatów i w drugim 12-megawatowym). Dzięki specjalnej konstrukcji mają one zwiększone powierzchnie wymiany ciepła. Efekt ma być taki, że 62 proc. ciepła, które trafi do mieszkańców będzie pochodzić z biomasy. Ograniczy to spalanie węgla, z 32 tys. ton rocznie do 14 tys. ton. Inwestycja kosztowała ponad 30 mln zł i była dofinansowana m.in. środkami unijnymi i z NFOŚiGW.
Ale większy problem miejska spółka może mieć z węglem. – Wprowadzając embargo na węgiel rosyjski, rząd nie zapewnił alternatywy. W ubiegłym roku zabrakło w Polsce 2 mln ton węgla. W tym roku zabraknie około 9 mln ton – prognozuje Paszkowski. – Dzisiaj na giełdach tona węgla z Australii czy RPA kosztuje 275 dolarów. Do tego dochodzą koszty transportu czy marży. To daje nam 1800 złotych – wylicza szef PEC. 1 kwietnia spółka wprowadziła kolejne podwyżki za ciepło. Zgodnie z zatwierdzoną przez Urząd Regulacji Energetyki taryfą, mieszkańcy m.in. bloków spółdzielni Zgoda za ciepło w grzejnikach zapłacą teraz 77,90 zł/GJ (wcześniej 49,39 zł/GJ), a za ciepłą wodę 23,70 zł za metr sześcienny (wcześniej 18,36 zł).