
Lot z Lublina to szybki i wygodny sposób, by odkryć uroki Wiecznego Miasta. A Port Lotniczy Lublin nawiązał współpracę z włoskimi liniami Aeroitalia.

Port Lotniczy Lublin to dobry punkt startowy na city break: zarówno ze względu na kameralną atmosferę, jak i dostępność bezpośrednich połączeń.
Rzym to klasyka europejskiej turystyki, ale nawet krótka wizyta potrafi przynieść mnóstwo wrażeń. Lubelskie lotnisko ma dwa terminy połączeń tygodniowo: samoloty latają we wtorki i soboty. Oto sprawdzony plan zwiedzania w trybie, który pozwala nacieszyć się miastem, nie tracąc czasu w kolejkach.
Pierwsze chwile w Rzymie
Lot z Portu Lotniczego Lublin startuje popołudniu. Atutem naszego lokalnego portu jest fakt, że posiada on skaner 3D, który pozwala przejść kontrolę, bez wypakowywania rzeczy z bagażu. Po wylądowaniu na lotnisku Fiumicino oddalonym od centrum Wiecznego Miasta o około 30 km pora na transfer do centrum. Kursują tu co kilkanaście minut pociągi bezpośrednio na dworzec w samym centrum Rzymu. Oznaczenia na lotnisku są proste, na pewno się nie zgubicie. Koszt to 14 euro, choć jest możliwa zniżka dla grup 4 osobowych.
Nocleg w hotelu zlokalizowanym w pobliżu głównego dworca kolejowego to praktyczne rozwiązanie dla tych, którzy nie lubią dużo chodzić – stąd łatwo poruszać się po mieście metrem.
Co trzeba zobaczyć?
Zakładając, że przylecieliśmy w sobotę, a wrócić chcemy we wtorek, mamy dwa dni pełne zwiedzania. Co, naszym zdaniem, warto wtedy zobaczyć?
Na początek zaczniemy od rzeczy mniej oczywistych. Rzym to jeden wielki zabytek, jednak nie wszystkie miejsca cieszą się takim samym zainteresowaniem, a szkoda, bo warto zobaczyć znacznie więcej, niż to co proponują najpopularniejsze przewodniki turystyczne. Zorganizowany spacer z licencjonowanym przewodnikiem to świetny sposób na rozpoczęcie zwiedzania. Szczególnie, kiedy odwiedzamy miejsca nie tak popularne wśród turystów. Być może schowane lekko na uboczu, a być może niezakorzenione w polskiej kulturze zwiedzania stolicy Italii.
Trasa prowadzi najpierw do Katakumb Domitylli; jednych z największych i najlepiej zachowanych w Rzymie. To miejsce, gdzie historia dosłownie schodzi pod ziemię.
Spacer Drogą Appijską do kościoła Quo Vadis to z kolei chwila wyciszenia i kontaktu z mniej oczywistą stroną miasta. Appia Antica to starożytna droga, po której niegdyś maszerowały legiony – dziś otoczona zielenią, z kamiennym brukiem i spokojem, który trudno znaleźć w innych dzielnicach Rzymu.
Ruszamy dalej: podziemia Bazyliki świętego Klemensa to labirynt przechodzący przez kilka epok, od czasów wczesnochrześcijańskich po średniowiecze. To doskonały przykład rzymskiego zjawiska „miasto na mieście”. Choć ciekawszą nazwą będzie ta używana przez lokalnych badaczy, czyli „architektoniczna lazania”. Tutaj ciekawostka, w niektórych miejscach, obecny Rzym różni się poziomem od tego sprzed kilkunastu wieków o nawet 30 metrów.
Dzień proponujemy zakończyć w dzielnicy Testaccio, znanej ze znakomitej kuchni i lokalnego charakteru.
Od Watykanu po Koloseum
Rzym najlepiej poznaje się pieszo. Trasa kolejnego dnia zaczyna się na Placu świętego Piotra i prowadzi przez serce miasta: Zamek świętego Anioła, barokowy Plac Navona, kościół świętego Ludwika z trzema obrazami Caravaggia, a dalej Panteon i Schody Hiszpańskie. To klasyczne punkty na mapie turystycznej, ale za każdym razem potrafią zaskoczyć nowymi szczegółami. Szczególnie w okolicach maja i czerwca, kiedy kwiaty na schodach już rozkwitły.
Ciekawym, choć nieoczywistym punktem w tym miejscu będzie kawiarnia nieopodal schodów hiszpańskich. To w niej zasiadali i spotykali się polscy poeci i pisarze przebywający w Rzymie. Caffe Greco to zatem punkt obowiązkowy.
Nie sposób pominąć Fontanny di Trevi, a stąd blisko już na Plac Wenecki i ruiny Forów Cesarskich, a spacer kończy się pod majestatycznym Koloseum.
Choć tempo jest intensywne, to dobra organizacja i obecność przewodnika (do której zachęcamy) pozwala bez pośpiechu zatrzymać się w najciekawszych punktach. Wieczorem pozostaje czas wolny: można go spędzić w jednej z lokalnych trattorii lub odpocząć w okolicach hotelu.
I wreszcie we wtorek wczesna pobudka i transfer na lotnisko Fiumicino, na poranny lot powrotny do Lublina.
Rzym w pigułce
• Katakumby Domitylli mają dwa piętra i sięgają IV wieku. Ich nazwa pochodzi od Flavii Domitilli – siostrzenicy cesarza Domicjana, uznanej za męczennicę
• Kościół Quo Vadis stoi według tradycji w miejscu, gdzie święty Piotr miał spotkać Jezusa – pytanie „Quo vadis, Domine?” to jedno z najsłynniejszych wczesnochrześcijańskich przekazów
• Plac Navona powstał na miejscu starożytnego stadionu Domicjana – jego owalny kształt nadal można zauważyć w układzie placu
• W Panteonie można zobaczyć największą niepodpartą kopułę z betonu na świecie – ma średnicę ponad 43 metry
• Fontanna di Trevi rocznie „zarabia” około miliona euro z monet wrzucanych przez turystów. Pieniądze trafiają do rzymskiej Caritas
