

Sadownicy i plantatorzy z Lubelszczyzny liczą straty po serii przymrozków. W niektórych miejscach zbiory truskawek mogą spaść nawet o 80 procent. A to jeszcze nie koniec pogodowego horroru – meteorolodzy straszą kolejnymi chłodnymi nocami.

Zima wróciła tylnymi drzwiami – i to z zaskoczenia. Choć kalendarz krzyczy "maj", termometry o świcie pokazują raczej marzec. A w sadach i na polach owocowych – dramat.
– W wielu miejscach temperatura spadła do minus 4 stopni. W truskawkach przepadły zarówno otwarte, jak i zamknięte kwiaty – mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej w rozmowie z PAP. Jak szacuje, w niektórych lokalizacjach straty mogą sięgnąć nawet 70–80 proc. – To nie jest problem całej Lubelszczyzny, ale punktowo te straty są ogromne – zaznacza.
Niepokojące wieści docierają z powiatów: lubelskiego, puławskiego, opolskiego i kraśnickiego. Tam rolnicy próbują ratować plony, rozpalając ogniska, stawiając piecyki i uruchamiając systemy zraszania nadkoronowego. Ale jak mówi PAP Krzysztof Cybulak ze Związku Sadowników RP, efekty będą znane dopiero za kilka tygodni.
– Śliwki u mnie niby się trzymają, są zielone, ale półtora kilometra dalej u kolegi w innym sadzie już są na nich brązowe przebarwienia, więc tu na pewno będą straty. Czy u nas będą, jeszcze nie wiadomo – relacjonuje sadownik.
Jakby tego było mało, susza robi swoje. Ziemia twarda jak beton, a rośliny – jak każdy – potrzebują wody do regeneracji. Problem pogłębia brak systemowego wsparcia.
– Firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać tych, którzy w przeszłości dostali już odszkodowanie. Albo w ogóle nie oferują polis na uprawy sadownicze. Ryzyko jest za duże – komentuje Cybulak.
– Potrzebny jest system obowiązkowych ubezpieczeń, jak OC dla kierowców – dodaje Jędrejek. – Inaczej rolnicy zostają z problemem sami, bez żadnej tarczy ochronnej.
Na razie nikt nie odważy się podać konkretnej wartości strat. Pierwsze realne szacunki możliwe będą dopiero pod koniec czerwca, o ile pogoda w końcu się opamięta.
A tymczasem – prognozy są bezlitosne. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega: w nocy z soboty na niedzielę na terenie całego województwa lubelskiego wystąpią przygruntowe przymrozki. IMGW wydał alert pogodowy I stopnia.
- Prognozowany jest spadek temperatury powietrza do około 0°C, przy gruncie do -3°C - czytamy w komunikacie IMGW. Najgorzej ma być od godziny 2 w nocy w niedzielę (11 maja) do godziny 6 rano tego samego dnia.
