Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Sport

20 lipca 2019 r.
13:50

Magdalena Bajor: Nie wyobrażam sobie życia bez sportu

71 5 A A

W sporcie dąży do perfekcji. Jest ambitna i nigdy nie spoczywa na laurach, lecz wciąż stawia przed sobą kolejne cele - rozmowa z Magdaleną Bajor, oszczepniczką.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Wrocław 2016 Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, 17-letnia Magda zdobywa 3. miejsce w rzucie oszczepem. Rok później Mistrzostwa Polski U-20 w Toruniu i 4. miejsce. Potem debiut w wieku 18 lat na Mistrzostwach Polski seniorów w Białymstoku i następnie 3. miejsce na Mistrzostwach Polski U-20 we Wrocławku. Do tego jeszcze pierwsza klasa sportowa Jak na 20-letnią zawodniczkę, możesz czuć się chyba w jakimś stopniu spełniona?

- Spełniona to ja na pewno nie jestem. W mojej opinii są to małe osiągnięcia, jeśli chodzi o lekkoatletykę. Dużym byłoby dostanie się na Mistrzostwa Europy, czy Mistrzostwa Świata. Taki był mój cel w zeszłym roku. Niestety nie podołałam. Co do osiągnięć, które przytoczyłeś, to są tylko medale. W sporcie liczy się tylko tytuł. Nikt nie będzie cię rozpoznawał z tego, że masz brązowy medal. Mogłabym się szczycić, gdybym miała złoty medal, a żadnego takiego nie posiadam. Dla mnie 2 i 3 miejsca są - w pewnym sensie - zarówno medalem, jak i swego rodzaju porażką. Zazwyczaj przegrywałam nie z zawodniczkami, ale z własną głową.

• Dlaczego?

- Od zawsze walczę z tym, że chce być jak najlepsza. Zawsze wierzyłam w pracę, jaką wykonywałam w okresie przygotowawczym, a ona nie dawała takiego rezultatu, jakiego oczekiwałam. Idziesz na zawody z pozytywnymi myślami. „Wykonałam kawał dobrej roboty, musi wyjść”. Niestety końcowe wyniki tego nie odzwierciedlały tego, ile serca w to wkładałam. Psychika to najważniejsza część sportu. Przypominają mi się zeszłoroczne mistrzostwa Polski we Wrocławku, w którym zdobyłam brązowy medal. Tamte zawody, to była przede wszystkim walka z głową. Tak jak wiesz, jestem po operacji i na tych mistrzostwach walczyłam z bólem. Nie byłam w stanie się od tego oderwać.

• Jakie masz plany na bieżący sezon?

- Moim pierwszym planem była udana rehabilitacja po przebytej operacji. Na chwilę obecną chcę czuć radość z tego, co robię. Nie nastawiam się na wyniki. Uznałam, że teraz sport będzie dla mnie pasją, a ja po prostu będę się tym bawić. Wiadomo, że chciałbym coś osiągnąć: na pewno moim celem było wejście do finału Mistrzostw Polski seniorów. Zajęłam szóste miejsce. W dzień zawodów od rana czułam, że będzie fajnie. Czułam się psychicznie bardzo spokojna. W trakcie konkursu poprawiałam się z rzutu na rzut, a koniec końców w mojej głowie pojawiła się myśl: „Magda, teraz trzeba przywalić”. I tak przywaliłam, że mój łokieć zabolał. Skończyło się to wszystko drobną kontuzją.

• Jak się zaczęła twoja przygoda ze sportem?

- Trenuję od małego dziecka. Początkowo rodzice wysłali mnie na pływanie, a że woda nie była moją przyjaciółką, to potem trenowałam piłkę ręczną. Lekkoatletyka była moim marzeniem od zawsze, bo mój trener z Lublina to były trener mojej mamy. Jeśli chodzi o pierwszy trening, to do tej pory go pamiętam. Poszłam na trening z piłką Hanny Montany, myśląc że będę skakać o tyczce. Moim marzeniem było właśnie skakanie o tyczce, a skończyło się zupełnie inaczej. Po drodze jeszcze rzucałam młotem, ale to rzuty oszczepem wychodziły mi najlepiej i tak już zostało.

• Dlaczego nie udało się w skoku o tyczce?

- Za duża byłam (śmiech). Duże było ze mnie dziecko. Taki chodzący pulpet, budyń. Poza tym jeszcze wtedy nie należałam do silnych dzieci. Teraz już tak nie wyglądam, ale nadal nie jest to to, co chciałabym.

• To jak chciałabyś wyglądać?

- Wychodzę z założenia, że sportowiec powinien być estetyczny. Nie chodzi o kulturystykę, ale nie wyobrażam sobie bycia oszczepniczką z dużą nadwagą. Tkanka tłuszczowa powinna być w minimalnym stopniu po to, aby zminimalizować ryzyko kontuzji. Chciałbym, żeby te mięśnie było widać na rozbiegu.

• Twoja kariera rozwijała się bardzo szybko i nagle kontuzja, co się właściwie stało?

- Nie boję się powiedzieć, że kontuzja była spowodowana przeciążeniem. Przetrenowałam bardzo trudny okres 3 lat w Gdańsku w szkole Mistrzostwa sportowego z trenerem Walczakiem. Niestety, kolana mi nie wytrzymały obciążeń. Może tak miało być, że potrzebowałam odpoczynku. Odnośnie mojej kariery, to jest przykre, że kiedyś stajesz na miejscach medalowych, a potem...
W ogóle to było tak, że zdobywałam medale mistrzostw Polski, a tu nagle jestem 4. Po tym byłam załamana. Następnie był brązowy medal - po roku ciężkiej pracy. To również nie było dla mnie satysfakcjonujące. Nie udawało mi się osiągać tego, co chciałam, a wręcz stanęłam w miejscu. Kontuzja była impulsem, który dał mi do myślenia.

• Dziś czujesz się silniejsza?

- Czuję się mądrzejsza i świadoma tego, po co to robię. Zdałam sobie sprawę, w którym miejscu jestem i co chcę robić. Nabrałam trochę pokory do sportu i myślę, że to jest najważniejsze. Poważna kontuzja nauczyła mnie takiego podejścia.

• W jednej z naszych prywatnych rozmów mówiłaś, że w sporcie liczy się dla ciebie przede wszystkim o dobry wynik i dobre samopoczucie. Czy teraz czerpiesz większą radość ze sportu, niż przed kontuzją?

- Chodzi o to, żeby czerpać z tego radość. Wcześniej znalazłam się w takim momencie, że te rezultaty były średnie i ja się zmuszałam do rzutów oszczepem. W tym momencie niczego mi nie brakuje. Jestem po rehabilitacji i wszystko idzie ku dobremu. Jedyną przeszkodą, jaką miałabym mieć, jestem ja sama. Jestem w takim momencie, zdaję sobie sprawę z tego, że dopiero co zaczęłam mocniej trenować, jeśli chodzi o rzuty. Z tyłu głowy zawsze jest jeszcze ta myśl, żeby czegoś znowu się nie nabawić.

• Za tobą wspomniane wcześniej Mistrzostwa Polski. W jaki sposób relaksujesz się przed takimi wydarzeniami?

- Jeśli chodzi o relaks to jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Dużo czasu spędzam ze znajomymi, którzy mnie wspierają. Relaksem jest również dla mnie przebywanie w domu. Z marszu idzie się na zawody.

• A przed samym startem? Muzyka?

- A, o to pytasz! Jasne! Muzyka jest nieodłączną częścią mojego życia. Dla mnie jest to oczywiste. Przed samym startem odcinam się od wszystkiego. Telefon jest wyłączony, nie mogę mieć kontaktu z ludźmi. Nie mogę widzieć swoich rodziców na stadionie, bo to mi przeszkadza. Rozmawiam sama z sobą. Tłumaczę sobie, co mam zrobić. Wizualizuję to wszystko w głowie. Nauczył mnie tego psycholog sportowy. To ja jestem najważniejsza i nic wokół mnie się nie liczy. To jest schemat. Tego nie da się wytłumaczyć.

• Każdy sport to wyrzeczenia i obowiązki, a także szereg treningów. Jak wygląda twój standardowy tydzień?

- To jest tydzień świra. Staram się wszystko dostosowywać do zajęć, które mam na uczelni. Codziennie wstaję 5 rano, gotuję posiłki. W przygotowaniu jadłospisu pomaga mi obecnie Marcin Kępa. Marcin mocno ciśnie mnie z miską. Zabieram moją wielką torbę i jadę na zajęcia. W wolnych chwilach idę na siłownię. Siłownia w trakcie rehabilitacji stała mi się bardzo bliska. Następnie o 16 mam trening oszczepu. Po treningu, jeśli nie mam zajęć, to jestem w domu na 19-20. Tak jest od poniedziałku do piątku. Sobota jest trochę luźniejsza, ale za to w soboty pracuję. Mój tydzień jest bardzo prosty. Jest to dom, obowiązki w domu. Rodzina jest dla mnie zawsze najważniejsza, troszkę niżej jest trening. Tak się kręci mój dzień.

• Studiujesz Stosunki Międzynarodowe. Skąd taki wybór?

- To była bardzo spontaniczna decyzja. Idąc na Stosunki Międzynarodowe nie byłam tego zbyt pewna. Na początku średnio mi się to wszystko podobało. Na chwilę obecną uważam jednak, że to bardzo ciekawe studia. Im dłużej tam jestem, tym mocniej zastanawiam się nad swoją przyszłością w organizacjach związanych z dopingiem. To jest fajna sprawa. Dlaczego Stosunki? - tego ci nie powiem. Chyba czysta ciekawość.

• Z perspektywy czasu pewnie możesz powiedzieć, że sport zmienił twoje życie. Treningi, zgrupowania, zawody. Na pewno sport jest dla ciebie bardzo ważny. Pytanie brzmi: jak bardzo?

- Ostatnio się nad tym zastanawiałam, bo miałam rok przerwy w treningach. Bardzo ciekawe było to, że na ostatnim obozie zdałam sobie sprawę z tego, że bardzo brakowało mi tego życia. Czym jest sport w moim życiu? „Wszystkim” - to na pewno za dużo powiedziane. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie swojego życia bez aktywności fizycznej. Jestem trochę chora na tym punkcie. Nie jestem w stanie ubrać tego w słowa. To inna sfera. Tego nie zrozumie osoba, która nie wkłada w sport całego swojego serca.

• Czyli jaka jest hierarchia? Rodzina, sport, reszta życia?

- Wiesz, ja myślę, że ta hierarchia zmienia się z wiekiem. Na pierwszym miejscu postawiłabym zdrowie i rodzinę. Sport gdzieś się w to wszystko wkrada. Sport też mi dużo zdrowia zabrał. Wydaje mi się, że same słowo „sport” jest zbyt ogólne. Jest to poświęcenie, jeśli chodzi o czas, różne wyrzeczenia. To jest bardzo dużo czasu pracy nad własną głową. On mnie ukształtował i dał mi ogromnego kopa w dupę. Z drugiej strony sport nie zawsze jest twoim przyjacielem. To tylko tak ładnie wygląda. Jedziesz na zawody, zdobywasz 4. miejsce. Dla jednych to sukces, dla innych niedosyt.

• Mówiłaś, że płakałaś odbierając srebrny medal. Nie uważasz jednak, że takie porażki motywują do dalszego działania? Być może zdobędziesz kiedyś złoty medal i będziesz mogła powiedzieć: „Wtedy mi się nie udało, ale teraz to zrobiłam”.

- Wiesz, porażki przede wszystkim bardzo bolą. Nie zawsze motywują. Ja porażki zawsze zostawiam za sobą, staram się nad nimi nie rozmyślać. Zazwyczaj człowiek się spina i nic z tego nie wychodzi. Dla mnie porażka to chwilowe wyciągnięcie wniosków i dalej robienie tego, co się robiło. Jeśli jesteś pewien, że coś robisz dobrze, to porażka nie ma na to wpływu. Czasem jest to po prostu wpisane w pewien proces. Sukces to nie zbiór naprawionych porażek, ale różnych małych rzeczy, które wykonuje się każdego dnia. Jakbym zebrała wszystkie swoje porażki i zaczęła nad nimi rozmyślać, to chyba złapałabym się za głowę i pomyślała: „Boże, Magda, coś ty robiła przez całe życie, dlaczego jeszcze z tego nie zrezygnowałaś” (Śmiech)

• Myślałaś kiedyś, żeby zrezygnować?

- Myślałam wielokrotnie, ale usuwam to natychmiast z głowy. Najbardziej zmotywowała mnie kontuzja. Wyjechałam z bloku operacyjnego i powiedziałam: „Mamo przywieź mi super bandę, ja będę ćwiczyć”. Ja na drugi dzień po operacji, zaczęłam już chodzić. Bardzo mocno się zawzięłam. Odebrano mi coś, co kocham. Tydzień po operacji już byłam na siłowni, mimo że nie mogłam zgiąć nogi i chodziłam jak cyrkiel. W momencie, kiedy tracisz, to co kochasz, to pojawia się prawdziwa motywacja. Kiedy całe życie coś robisz i nagle ci tego zabraknie. Tak jakbyś stracił wzrok. Wyobrażasz sobie życie bez tego? Tak samo ja nie wyobrażam sobie życia bez sportu. Operacja mnie nakręciła, a porażki? Nie myślę o tym.

• Kto ci pomaga w codziennym życiu?

- Są to przede wszystkim moi rodzice. Oni mają najważniejsze miejsce w moim życiu. Mój trener jest dla mnie jak przybrany tata. Wiem, że moje osiągnięcia bardzo ich cieszą. Mam taki nietypowy zwyczaj przed zawodami. Każdy swój rzut dedykuje bliskiej mi osobie. Najczęściej takiej, która niedawno odeszła. Zawsze to sobie tak wyobrażam, że stoi obok mnie, a ja jej mówię: „Słuchaj, pomóż mi”. Jestem osobą wierzącą i myślę, że to ma duży wpływ na to, jak się zachowuję. Najważniejsi są dla mnie rodzice, moja siostra i trener, a może jeszcze moje dwa psy. (Śmiech)

• Z tej rozmowy możemy wiele wywnioskować czym kierujesz się w życiu, ale chcę to usłyszeć od ciebie.

- O Boże (Śmiech) To nie jest ciekawe! Wiesz co, ja jestem młodą osobą. Do końca jeszcze nie wiem, czego bym chciała. Obieram sobie krótkie dystanse. Wydaje mi się, że jestem osobą konsekwentną, ale głupio upartą. Więcej bym mogła powiedzieć o swoich wadach, bo nie ma co się przechwalać. Na pewno jestem konsekwentna. Czasem jestem męcząca. Moi rodzice muszą być bardzo cierpliwi, słuchając pracującego blendera o 5 rano. Jestem też bardzo otwartym człowiekiem, co czasem odstrasza ludzi ode mnie. Nie boję się mówić i dyskutować z ludźmi. Trudno mi to określić.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Politechnika polepsza komfort jazdy windą

Politechnika polepsza komfort jazdy windą

Naukowcy z Politechniki Lubelskiej opatentowali urządzenie, które ma posłużyć producentom i użytkownikom wind. Dzięki niemu, jazda ma być bezpieczna i komfortowa.

Jak zostać samodzielnym pilotem paralotni?

Jak zostać samodzielnym pilotem paralotni?

Historia paralotniarstwa jako sportu jest stosunkowo młoda, ale paralotnia szybko zyskała na popularności wśród entuzjastów lotów na całym świecie. W tym artykule znajdziesz wszystko, co musisz wiedzieć, aby rozpocząć swoją przygodę z lataniem na paralotni.

Zmienił się dyrektor lubelskiego oddziału TVP3

Zmienił się dyrektor lubelskiego oddziału TVP3

Nowym dyrektorem i redaktorem naczelnym lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej został Piotr Adamczuk.

Nowe ogrodzenie parku pułapką na sarny
Nałęczów

Nowe ogrodzenie parku pułapką na sarny

Trzeciego maja złapała się pierwsza, a szóstego maja druga. Sarny próbowały przejść pomiędzy stalowymi prętami nowego ogrodzenia Parku Zdrojowego. Dzikie zwierzęta zginęły. Problem zaskoczył urzędników. Samorządowcy szukają rozwiązania.

Zmarł Waldemar Kowalski

Zmarł Waldemar Kowalski

W wieku 84 lat odszedł „bombardier ze Świdnika”. Waldemar Kowalski był bokserem, z którym Avia Świdnik odnosiła największe sukcesy.

Ulica Stary Gaj zyska nawierzchnię asfaltową. Koniec utrudnień jeszcze dzisiaj
LUBLIN

Ulica Stary Gaj zyska nawierzchnię asfaltową. Koniec utrudnień jeszcze dzisiaj

Trwają pracę nad położeniem nawierzchni asfaltowej na ulicy Stary Gaj w Lublinie. W związku z tym występują tam utrudnienia w ruchu. Ulica zamknięta jest dla kierowców na remontowanym odcinku.

Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács odwiedziła Lublin
ZDJĘCIA
galeria

Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács odwiedziła Lublin

W czwartek Lublin odwiedziła Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács. Dyplomatka po siedmiu latach kończy "swoją misję", stolica Lubelszczyzny była pierwszym miastem jakie odwiedziła na swojej pożegnalnej trasie. Ambasador złożyła wieniec przed pomnikiem Solidarności polsko-węgierskiej.

Kamerzyści rozbili Urzędników w czwartej kolejce Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej

Kamerzyści rozbili Urzędników w czwartej kolejce Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej

Znamy rozstrzygnięcia 4. kolejki Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w grupie „35+”.

Ortopedia jak nowa. Wszystko „ładne, pachnące, świeże”
galeria

Ortopedia jak nowa. Wszystko „ładne, pachnące, świeże”

Bez żadnej dotacji, wyłącznie z własnych środków Zamojski Szpital Niepubliczny przeprowadził remonty na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Pacjenci będą teraz mieć dużo lepsze warynki pobytu i leczenia.

IV Turniej Lubelskiego Cebularza w rugby zostanie rozegrany już w sobotę

IV Turniej Lubelskiego Cebularza w rugby zostanie rozegrany już w sobotę

Edach Budowlani Lublin po raz czwarty zapraszają na Turniej Lubelskiego Cebularza – Regionalny Turniej Dzieci i Młodzieży w rugby. Zawody odbędą się w najbliższą sobotę, na boiskach przy ul. Krasińskiego i ul. Magnoliowej. Początek o godz. 10.

Kolejna noc z przymrozkami

Kolejna noc z przymrozkami

Szykuje się kolejna noc z przymrozkami w województwie lubelskim.

"Jeden z łatwiejszych egzaminów". Pytamy o wrażenia po maturze z angielskiego
wideo
film

"Jeden z łatwiejszych egzaminów". Pytamy o wrażenia po maturze z angielskiego

Jakie wrażenia po egzaminie maturalnym z języka angielskiego? Zapytaliśmy o to uczniów z Lublina.

Antoni Muryj z Lubelskie Perła Polski Cycling Team najlepszy w Suchowoli

Antoni Muryj z Lubelskie Perła Polski Cycling Team najlepszy w Suchowoli

To był weekend pełen emocji. Na pierwszy plan wysuwa się rywalizacja w Pucharze Polski „Po ziemi zamojskiej”. Zmagania toczyły w okolicach Suchowoli, a rywalizowano w dwóch konkurencjach – jeździe indywidualnej na czas oraz wyścigu ze startu wspólnego.

Aquapark już otwarty. Mnóstwo wodnych atrakcji
ZDJĘCIA
galeria

Aquapark już otwarty. Mnóstwo wodnych atrakcji

W środę przed południem było oficjalne otwarcie, a od godz. 16 do nowej, rekreacyjnej części krytej pływalni w Biłgoraju mogli już wejść pierwsi użytkownicy.

SP 16 w Lublinie prowadzi nabór do klasy IV mistrzostwa sportowego w piłce nożnej

SP 16 w Lublinie prowadzi nabór do klasy IV mistrzostwa sportowego w piłce nożnej

Szkoła Podstawowa nr 16 im. Fryderyka Chopina w Lublinie zaprasza wszystkich chętnych, którzy chcą rozwijać swoje pasje sportowe i łączyć naukę z grą w piłkę nożną. W roku szkolnym 2024/2025 przy SP 16 zostanie utworzony oddział mistrzostwa sportowego w piłce nożnej na poziomie klasy IV.

PKO BP EKSTRAKLASA
31. KOLEJKA

Wyniki:

Cracovia - Górnik Zabrze 5-0
Korona Kielce - Piast Gliwice 1-1
Legia Warszawa - Radomiak Radom 0-3
ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław 1-2
Ruch Chorzów - Lech Poznań 2-1
Stal Mielec - Jagiellonia Białystok 3-2
Warta Poznań - Widzew Łódź 2-1
Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2-0
Pogoń Szczecin - Puszcza Niepołomice

Tabela:

1. Jagiellonia 31 56 70-44
2. Śląsk 31 54 42-30
3. Lech 31 52 44-36
4. Górnik Z. 31 51 43-38
5. Legia 31 50 46-37
6. Raków 31 49 51-34
7. Pogoń 30 48 56-36
8. Widzew 31 42 40-41
9. Stal 31 41 39-44
10. Zagłębie 31 41 37-46
11. Piast 31 39 33-33
12. Radomiak 31 38 40-51
13. Warta 31 37 33-38
14. Cracovia 31 36 43-40
15. Puszcza 30 33 36-47
16. Korona 31 32 36-40
17. Ruch 31 26 36-53
18. ŁKS 31 21 30-67

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!