Przez długie tygodnie w czołówce ścigały się dwie drużyny. Chełmianka i Hetman. Wyraźnie na czoło tabeli po ostatnich meczach wysunęli się jednak piłkarze Artura Bożyka
Biało-zieloni wygrywając w sobotę z Lublinianką 3:0 przedłużyli passę zwycięstw aż do dziewięciu meczów. – Prawdę mówiąc jako trener jeszcze nie miałem takiej sytuacji – przyznaje trener Bożyk. – Dla nas wszystkich to jest nowość. Nie sądzę jednak, żeby były problemy z mobilizowaniem chłopaków na kolejne spotkania. Potrafią się świetnie przygotować bez względu na rywala.
Na Wieniawie szybko nie było wątpliwości, że biało-zieloni są lepszym zespołem. Już po kwadransie prowadzili 2:0. W kolejnych fragmentach Chełmianka kontrolowała wydarzenia na boisku i mogła wygrać wyżej. – To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy ruszyć do ataku od pierwszej minuty i plan w pełni zrealizowaliśmy – przyznaje trener Bożyk.
Świetne początki to znak firmowy lidera. Przed tygodniem w starciu z Lewartem nie minęło pół godziny, a Michał Kobiałka i jego koledzy także mieli w zapasie dwa gole. Z Lutnią po 23 minutach było 3:1, a z Milanowem do przerwy 3:0. Co ciekawe, w obecnych rozgrywkach Chełmianka nie strzelała bramek przed przerwą zaledwie w dwóch meczach. Chodzi o pojedynki z POM Iskrą Piotrowice i Włodawianką. I w obu męczyła się z rywalami. Pierwszy z nich wygrała tylko 1:0 po kontrowersyjnym rzucie karnym. Drugi 2:1, a wynik także otworzyli po strzale z 11 metrów.
Po serii wygranych Chełmianka uciekła Hetmanowi aż na pięć punktów. Zespół z Zamościa ostatnio ma problemy ze skutecznością, co miało wpływ na remis z Lewartem (2:2) i porażkę w Werbkowicach (1:2). Efekt od razu jest widoczny w tabeli. Obie drużyny zagrają jednak ze sobą dopiero w ostatniej kolejce rundy jesiennej, która została zaplanowana na weekend 12-13 listopada. – Prawdę mówiąc w ogóle nie myślimy jeszcze o meczu z Hetmanem. Mamy przed sobą innych rywali i skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu – przyznaje szkoleniowiec zespołu z Chełma.
I dodaje, że mimo imponującej serii wygranych jego piłkarze nadal mają nad czym pracować. – Podchodzimy do kolejnych przeciwników z pokorą. To nie jest tak, że wygrywamy, bo nasza gra jest idealna. Świetnie funkcjonują skrzydła, ale są rzeczy, które szwankują. W Lublinie mogliśmy wygrać wyżej, musimy jednak popracować nad lepszym zachowaniem tuż przed bramką rywali.
Siłą lidera jest wyrównana kadra i wiele opcji w ataku. 10 goli zdobył już Aleksiej Pritulak. Jednego mniej ma Damian Koprucha. Siedem zapisał na swoim koncie Kobiałka, a sześć dorzucił Michał Budzyński. W sumie Chełmianka zdobyła już 45 bramek w 13 występach. Druga pod względem skuteczności Stal Kraśnik ma na koncie „tylko” 37 trafień.