Iwona Niedźwiedź (z piłką) wraca do gry po wielomiesięcznej przerwie
Szczypiornistki MKS Selgros Lublin dzisiaj wracają do treningów po świątecznej przerwie. Na zajęciach nie pojawią się Jessica Oliveira i Ana Luiza Borba, które ostatecznie nie przeniosą się do drużyny mistrza Polski. Treningi wznowiła jednak Iwona Niedźwiedź, liderka drużyny w poprzednim sezonie
Rozwiązaliśmy umowę z Brazylijkami za porozumieniem stron – tłumaczy Marcin Lipiec, prezes zarządu SPR Lublin S.S.A. Ich przyjście miało być jednym z transferowych hitów tego sezonu w Superlidze, a transakcja miała przynieść korzyści dla obu stron.
Oliveira to przecież bramkarka reprezentacji Brazylii, a Borba regularnie występuje w młodzieżowej kadrze tego kraju. Teraz jednak okazuje się, że obie zostają w Ameryce Południowej, gdzie będą nadal grały w lidze brazylijskiej. Inna sprawa, że należy sobie zadać pytanie, czy obie były potrzebne Nevenowi Hrupcowi? Chorwacki szkoleniowiec już teraz dysponuje liczną, jak na polskie warunki, kadrą. W najbliższych dniach powiększy się ona jeszcze o Iwonę Niedźwiedź, która wraca po wielomiesięcznej pauzie spowodowanej urazem dłoni. – Dostała zgodę o lekarza i od miesiąca jest w treningu. O dacie jej powrotu na boisko zadecyduje trener – dodaje Lipiec.
Nie jest wykluczone, że nastąpi to już 7 stycznia, kiedy MKS Selgros wznowi rozgrywki Superligi. Lublinianki podejmą wówczas we własnej hali Olimpię-Beskid Nowy Sącz. Podopieczne Nevena Hrupca przystąpią do tego meczu w bardzo dobrych nastrojach, bo w okresie przedświątecznym zwyciężyły w turnieju towarzyskim w Koszalinie, gdzie pokonały UKS PCM Kościerzynę, AZS Łączpol Gdańsk, Kram Start Elbląg i Energę AZS Koszalin.
– Jestem szczęśliwy po tych zawodach. To naturalne, że do wyników nie przywiązujemy wielkiej wagi ze względu na towarzyski charakter meczów, jednak te wygrane były potrzebne dla zbudowania atmosfery i zdobycia pewności siebie przez dziewczyny. Ostatnio nie trenowaliśmy w pełnym składzie, ze względu na odbywające się mistrzostwa Europy. Chciałem, aby w Koszalinie znowu wszystkie dziewczyny zagrały razem. Chciałem też dać szansę tym, które mniej występowały do tej pory i jestem zadowolony z ich postawy. Młode zawodniczki pokazały się z dobrej strony, wykorzystały swoją szansę i grały tak, jak tego oczekiwałem. To były dobre dwa dni pod każdym względem – przekonywał na klubowej stronie Neven Hrupec.
Spokój mąci mu jedynie uraz Ivany Bożović. Czarnogórska rozgrywająca z Koszalina wróciła ze skręconą kostką. – Badanie wykazało również naderwanie jednego ze ścięgien. Na początku stycznia ma zaplanowaną kontrolę. Na szczęście nie ma opuchlizny, więc jest szansa, że uraz będzie się goił się dość dobrze. W najgorszym wypadku Bożović będzie pauzowała przez sześć tygodni – kończy Lipiec.