

Baza lokalowa jest. Z personelem pomocniczym też nie będzie problemu. By pomysł na uruchomienie w zamojskim tzw. starym szpitalu oddziału psychiatrii dziecięcej się powiódł, potrzebni są jeszcze lekarze specjaliści.

Pierwsze spotkanie poświęcone tej koncepcji odbyło się przed kilkoma dniami. Poinformował o nim w mediach społecznościowych prezydent Rafał Zwolak. Zamojski Szpital Niepubliczny to spółka, której miasto jest 100-procentowym udziałowcem.
„Zadanie trudne do wykonania, ale nie jest to sprawa niemożliwa” – ocenił samorządowiec dzień po rozmowach, w których udział wzięli jego zastępczyni Marta Pfeifer, członkowie rady nadzorczej szpitala, radna prezydenckiego klubu Katarzyna Szargało-Szkałuba (z wykształcenia fizjoterapeutka), ale też Izabela Kwiatkowska, prezes zarządu Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego oraz Maria Sakowicz, dyrektor Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej nr 1.
„Celem oddziału jest nie tylko postawienie diagnozy lekarskiej, ale włączenie leczenia (farmakoterapia, zaplanowanie psychoterapii), diagnoza psychologiczna, objęcie pacjenta i rodzinę psychoterapią, nadzór nad procesem leczenia w trakcie pobytu w szpitalu oraz wydanie stosownych zaleceń rodzinie i dziecku po wypisaniu ze szpitala” - wyjaśnił w internetowym w wpisie Rafał Zwolak.
Na ile ta koncepcja jest możliwa do zrealizowania? – Kwestia podstawowa to skompletowanie zespołu lekarzy specjalistów psychiatrii dziecięcej – mówi w rozmowie z nami Mariusz Paszko, prezes placówki, w której oddział potencjalnie miałby funkcjonować.
>>> Wszystko w tym szpitalu jest. Tylko lekarzy brak <<<
Podobno jakieś wstępne rozmowy z młodymi lekarzami, którzy rozważaliby możliwość pracy w Zamościu już zostały podjęte. - Gdyby rzeczywiście byli gotowi pracować u nas, zorganizowanie całej reszty, a więc odpowiedniej lokalizacji czy pozostałego personelu nie stanowiłoby problemu – zapewnia Paszko.
Dodaje, że oddział, na początku na pewno niewielki mógłby funkcjonować w oparciu o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie stanowiłby ponadto żadnej konkurencji dla istniejącego Centrum Zdrowia Psychicznego prowadzonego przez stowarzyszenie, a raczej uzupełniał jego działalność.
Kiedy to wszystko mogłoby zostać zrealizowane, gdyby lekarze do pracy w Zamościu rzeczywiście się znaleźli? Na pewno nie w tym roku, może w przyszłym. – To rzeczywiście zadanie trudne, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak bardzo potrzebna jest tego rodzaju oferta. Dlatego będziemy „stawać na głowie”, aby pomysł doprowadzić do szczęśliwego finału – zapowiada prezes szpitala.
Przypomnijmy, że z powodu problemów z kadrą medyczną i złożeniem wypowiedzień przez lekarzy pulmonologów, a także jak dotąd nieudanymi poszukiwaniami nowych, w „starym” szpitalu do końca listopada zawieszona została działalność oddziału chorób płuc. Kilka lat wcześniej z podobnych przyczyn, czyli problemów kadrowych, zamknięty został oddział pediatryczny, który ostatecznie udało się utworzyć w szpitalu „papieskim”.
