Dzisiaj rozpoczyna się nowy sezon Pucharu Świata. W Kuusamo nie zabraknie Justyny Kowalczyk, która zamierza powalczyć o piątą w karierze Kryształową Kulę
Młoda Norweżka wykorzystała fakt, że w roku olimpijskim jej najgroźniejsze rywalki skoncentrowały się na igrzyskach, odpuszczając kilka pucharowych startów. Tym razem Justyna Kowalczyk i Marit Bjoergen nie zamierzają dawać sobie luzu i deklarują walkę o pełną pulę.
W rozpoczynającym się dziś nowym sezonie w biegach narciarskich są trzy wielkie imprezy, które same w sobie są celem dla najlepszych zawodniczek. Oprócz PŚ to także mordercze Tour de Ski oraz lutowe mistrzostwa świata. Polska Królowa Śniegu wygrywała już wszystkie, ale wciąż jest głodna sukcesów. Jak sama przyznaje, rywalizacja jest dla niej swego rodzaju lekiem na depresję, z którą walczyła w ostatnich miesiącach.
- Bywały takie dni, gdy jedynym moim widokiem był sufit w pokoju. Gdy nie miałam siły ani chęci wstać z łóżka, a jedynym pytaniem było: po co? - otworzyła się dwukrotna mistrzyni olimpijska w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Jak sama przyznaje, te najcięższe dni już na szczęście za nią. Latem ponownie rzuciła się w wir pracy. Mimo regularnych, ciężkich treningów znalazła też czas, żeby obronić pracę doktorską na krakowskiej AWF. Jej temat to: „Struktura i wielkość obciążeń treningowych biegaczek narciarskich na tle ewolucji techniki biegu oraz zróżnicowanych poziomów sportowych”.
- Kiedyś była nawet taka możliwość, żebym została na uczelni. I to bardzo skrystalizowana. W ten sposób miałam przejść do życia po sporcie. Na razie się to wszystko odsunęło, ale nigdy nic nie wiadomo - zdradza Kowalczyk na łamach Tempa.
W nowym sezonie nie powinno zmienić się zbyt wiele, jeśli chodzi o układ sił. Najgroźniejszymi rywalkami Justyny w dalszym ciągu będą Norweżki Bjoergen i Joahug, Szwedka Charlotte Kalla oraz Amerykanka Kikkan Randall. Można spodziewać się, że do wąskiej czołówki doszusuje też kolejna ze Skandynawek, Heidi Weng.
My liczymy, że radość przyniosą nam także występy pozostałych naszych reprezentantów. Szczególnie duże nadzieje możemy wiązać z Sylwią Jaśkowiec, która z sezonu na sezon prezentuje coraz wyższy poziom i choć nigdy nie będzie Justyną Kowalczyk, to w szczególności na krótkich dystansach, może nawiązać do sukcesów starszej koleżanki.
Podczas inauguracyjnego weekendu, tradycyjnie rozgrywanego w fińskim Kuusamo, zobaczymy w sumie ósemkę biało-czerwonych. Oprócz Kowalczyk i Jaśkowiec na starcie staną także: Maciej Kreczmer, Kornelia Kubińska, Ewelina Marcisz, Maciej Staręga, Sebastian Gazurek oraz Jan Antolec.
Pierwsze zawody, sprint stylem klasycznym, zostaną rozegrane dziś o godz. 12, a drugie, 10 km stylem klasycznym, jutro o 10.15. Transmisję na żywo z obu konkursów będzie można oglądać w Eurosporcie, TVP2 oraz w internecie na stronie sport.tvp.pl.