Prezes Dariusz Gaweł nie rzuca słów na wiatr i kontynuuje budowę zespołu, który w zbliżającym się sezonie ma powalczyć o awans do ekstraklasy. W środę klub poinformował o podpisaniu kontraktu z kolejną zawodniczką, Grażyną Witkoś z MKK Siedlce.
– Rywalizacja? Pewnie, że się boję, ale to świetna rzecz. Jeżeli będziemy walczyły ze sobą na treningach o miejsce w składzie, łatwiej będzie nam walczyć o punkty w ligowych meczach – mówi Witkoś, która piąty w minionym sezonie MKK Siedlce zamieniła na dziesiąty AZS UMCS.
– Patrząc na same miejsca w tabeli faktycznie może się wydawać, ze robię krok do tyłu. Ale jest wprost przeciwnie. W Lublinie mam szansę dalej się rozwijać i walczyć o wyższe cele. Podoba mi się, że budują tu mocny zespół i mają ambitne plany – dodaje zawodniczka.
Akademiczki pod wodzą Sławomira Depty mają w tym roku nie tylko awansować do grupy mistrzowskiej pierwszej ligi, ale też wywalczyć promocję do ekstraklasy. Taki cel postawił przed zespołem zarząd klubu.
– Uważam, że zadanie jest jak najbardziej realne. Bardzo ważne, że zespół nie jest budowany od nowa. Tworzą go naprawdę dobre zawodniczki. Przed rokiem zabrakło im farta, ale trzon drużyny jest gotowy. Dziewczyny się znają, rozumieją. Łatwiej dołączyć do zgranej ekipy niż budować wszystko od nowa, jak to było w Siedlach – twierdzi Witkoś.
Wiele wskazuje na to, że jej transfer to nie ostatnie wzmocnienie lubelskiej ekipy.
– Pozyskanie Grażyny i Karoliny to dopiero początek. Planujemy zakontraktować jeszcze rozgrywającą i zawodniczkę na pozycję numer trzy. To będą topowe koszykarki z przeszłością w ekstraklasie. Na mówienie o nazwiskach jest jednak jeszcze za wcześnie – kończy prezes Gaweł.