Pierwszy mecz wygrany, drugi przegrany, trzeci wygrany, czwarty przegrany, piąty… przegrany. Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin po fenomenalnej walce odpadła z Wisłą Can-Pack Kraków i nie zdobędzie w tym sezonie medalu mistrzostw Polski
Gdy okazało się, że zespół prowadzony przez Krzysztofa Szewczyka trafi w play-off na mistrzynie Polski, wydawało się, że nie będzie miał szans w tej rywalizacji. Ale lublinianki przygotowały znakomitą dyspozycję i potrafiły zaskoczyć Białą Gwiazdę. W wielkim stylu pokonały ją w pierwszym meczu, później fenomenalnie walczyły w drugim, wygrały trzeci, nieznacznie przegrały czwarty i już dużo wyżej piąty. Najzwyczajniej w świecie zabrakło sił. Osiem zawodniczek w rotacji to zbyt mało, żeby w serii pięciu spotkań ograć drużynę taką, jak Wisła.
Dziś można tylko gdybać, co by było, gdyby kontuzji nie doznała Tess Madgen. Australijka wypadła pod koniec pierwszego meczu. Zerwała więzadła krzyżowe i zamiast do kolejnego spotkania, musiała szykować się do operacji. Bez niej szanse akademiczek znacząco zmalały. Świetny drugi i trzeci mecz pokazał ich potencjał, ale każdy kolejny zwiększał szansę mającej znacznie szerszą kadrę Wisły.
W środę, podczas piątego spotkania w serii, akademiczki były cieniem zespołu z poprzednich meczów. Wiślaczki znacząco odskoczyły im już po pierwszej kwarcie (17:7), a w drugiej jeszcze powiększyły przewagę, wprost miażdżąc przyjezdne (24:8). 26 punktów straty, właściwie było po meczu.
Druga połowa była zdecydowanie lepsza dla lublinianek, które odrobiły część strat, wygrywając dwie pozostałe odsłony, ale krakowianki grały już wówczas rozluźnione. Ich zwycięstwo ani na moment nie ulegało wątpliwościom.
Co zdecydowało o porażce Pszczółki? Przede wszystkim fatalna skuteczność z gry. Lublinianki były nieznacznie lepsze w stratach, których popełniły o dwie mniej i nieznacznie gorsze w zbiórkach, których zanotowały o pięć mniej, ale w tym jednym, kluczowym elemencie, rywalki je zdeklasowały. Pszczółki rzucały z gry aż 65-krotnie (Wisła zaledwie 52 razy), ale na fatalnej skuteczności, 23,1 procent.
Asia Boyd, która w dwóch poprzednich meczach zdobywała 25 i 20 punktów, tym razem rzuciła zaledwie 4 „oczka”, trafiając tylko raz na dziewięć prób! Uju Ugoka była niewiele lepsza z jednym trafionym rzutem na osiem i 5 punktami na koniec. Jeszcze gorzej w tej statystyce wypadła Dominika Owczarzak, która ani razu nie trafiła do kosza Wiślaczek, marnując dziewięć szans. Ona zrehabilitowała się jednak asystami, których zaliczyła aż dziesięć.
Przegrywając w Krakowie Pszczółki zakończyły rywalizację w Basket Lidze Kobiet i marzenia o medale będą musiały odłożyć przynajmniej do następnego sezonu. W tym mają szansę na jeszcze jedno trofeum. W najbliższy weekend w Koszycach wezmą udział w finałowym turnieju EEWBL.
Wisła Can-Pack Kraków – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 60:43 (17:7, 24:8, 9:14, 10:14)
Wisła: Simmons 12, Morrison 11, Kobryn 9, Ben Abdelkader 9, Gidden 6, Ygueravide 5, Ziętara 5, Szott-Hejmej 3, Pop 0, Szumełda-Krzycka 0, Puter 0.
Pszczółka: Dorogobuzowa 14, Mistygacz 13, Ugoka 5, Boyd 4, Jujka 4, Dobrowolska 3, Owczarzak 0, M. Mistygacz 0, Grygiel 0, Poleszak 0.
Stan rywalizacji: 3:2 dla Wisły. Awans: Wisła.
Pozostałe wyniki
Energa Toruń – Artego Bydgoszcz 80:86 (23:21, 17:17, 27:16, 13:32). Stan rywalizacji: 3:2 dla Artego. Awans: Artego.
InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski – CCC Polkowice 81:87 (24:23, 21:15, 10:15, 16:18, d: 10:16). Stan rywalizacji: 3:2 dla CCC. Awans: CCC.