

We wtorek Dynamo Kijów znowu wystąpi na Motor Lublin Arenie. Tym razem w trzeciej rundzie kwalifikacji mistrzowie Ukrainy zagrają z cypryjskim Pafos FC.

Kibice w Lublinie powoli przyzwyczajają się, że wakacyjne miesiące są związane ze zmaganiami ukraińskich ekip w kwalifikacjach europejskich pucharów. W tym i poprzednim sezonie są to emocje związane z występami Dynama Kijów, a wcześniej na Arenie gościła Zoria Ługańsk.
Lublin na razie jest dość przyjaznym miejscem dla najbardziej utytułowanego klubu Ukrainy. W poprzednich rozgrywkach wprawdzie Dynamu nie udało się dostać do Ligi Mistrzów, to jednak zakwalifikowało się do fazy ligowej Ligi Europy.
W tym sezonie Ukraińcy rozegrali na razie w Lublinie tylko jeden mecz. Ich rywalem był maltański Hamrun Spartans, a kijowianie wygrali 3:0. Spotkanie było bardzo jednostronne ,a jego przebieg zdeterminował wynik rywalizacji na Malcie. Tam Dynamo również zwyciężyło 3:0. Ukraińcy szybko objęli prowadzenie, bo w 13 min do siatki trafił Władysław Wanat. W 76 min wynik podwyższył Witalij Bujalskyj. W 90 min rezultat meczu ustalił Nazar Wołoszyn.
W Lublinie strzelanie rozpoczął Wanat, a później trafienia dołożyli Wołodymyr Brażko i Taras Mychawko. To spotkanie z trybun śledziło około 2000 kibiców.
Wtorkowy rywal Dynama, Pafos FC, drogę do trzeciej rundy kwalifikacji miał dużo trudniejszą. Rywalem na poprzednim etapie był bowiem mistrz Izraela, Maccabi Tel Awiw. Cypryjczycy mieli trochę problemów, chociaż oba mecze były pod ich kontrolą. Na Wyspie Afrodyty padł remis 1:1. Najpierw do siatki trafił przedstawiciel gospodarzy Mons Bassouamina, a wyrównał w 90 min Elad Madmon. Rewanż, z racji aktualnej sytuacji w Izraelu, odbył się w serbskiej Backiej Topoli. Tam padła tylko jedna bramka, a jej autorem był Jaja z Pafos FC.
Na kogo warto zwrócić uwagę w cypryjskiej drużynie? Pafos FC to bardzo międzynarodowa ekipa. Miejscowi piłkarze stanowią tam zdecydowaną mniejszość i można spodziewać się, że na boisku w Lublinie w wyjściowym składzie nie zobaczymy ani jednego Cypryjczyka. Najbardziej rozpoznawalnym graczem jest Portugalczyk Pepe. 28-latek w przeszłości grał m.in. w Olimpiakosie Pireus, Vitorii Guimares czy Ankaragucu.
Warto też zwrócić uwagę na rumuńskiego pomocnika Vlada Dragomira. 26-latek ma za sobą już debiut w seniorskiej reprezentacji, a kilka lat temu grał nawet w drużynach młodzieżowych Arsenalu Londyn. Ciężko jednak ich porównywać z piłkarzami Dynama. Wanat czy Brażko to piłkarze wyceniani przez prestiżowy portal transfermakt na ponad 10 mln euro. Wanat zresztą był jedną z ważniejszych postaci reprezentacji Ukrainy podczas ostatniego Euro.
Właśnie dlatego Dynamo jest zdecydowanym faworytem tej rywalizacji i Ukraińcy powinni dążyć do tego, żeby już w Lublinie wypracować sobie bezpieczną zaliczkę. – Uważnie obserwowaliśmy naszych potencjalnych rywali. Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, z kim przyjdzie nam się zmierzyć na tym etapie – naszym celem jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów – podkreślił trener Dynama Ołeksandr Szowkowskyj.
Kibicom w województwie lubelskim powinno szczególnie zależeć na sukcesach Dynama, bo to może być szansa na to, żeby na Arenę zawitała faza ligowa Ligi Mistrzów. – Planujemy rozgrywać cały nasz sezon europejski 2025/26 właśnie w Lublinie. Oprócz dogodnej logistyki, mamy tu niesamowitych kibiców, którzy dają nam siłę do walki. Ale najważniejszym powodem jest duża ukraińska diaspora, która zawsze nas wspiera. Dlatego z całego serca dziękuję każdemu, kto przychodzi na trybuny i kibicuje Dynamu oraz Ukrainie – dodał Szowkowskyj.
Wtorkowy mecz rozpocznie się o godz. 20. Bilety można zakupić za pośrednictwem portalu lublin.ticketsbox.com. Rewanż odbędzie się 12 sierpnia na Cyprze.
