MKS Selgros szybko dostanie szanse rehabilitacji za porażkę w meczu na szczycie z Pogonią Szczecin. Dzisiaj o godz. 16.30 lublinianki zagrają na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Zawody zostaną rozegrane w ramach 1/8 finału Pucharu Polski
Trener Sabina Włodek znowu miała problemy ze skompletowaniem kadry na niedzielny hit superligi kobiet. Ostatecznie w składzie pojawiły się: Iwona Niedźwiedź, czy Kamila Skrzyniarz jednak nie były w pełni sił. Gospodynie przegrywały praktycznie przez całe zawody i ostatecznie dwa punkty w hali Globus wywalczyła Pogoń, po wygranej 30:25.
– Główną przyczyną porażki była obrona. Nie możemy w takim meczu tracić aż 30 bramek. Rywalki kończyły po przerwie większość swoich akcji, to niedopuszczalne – wyjaśnia Weronika Gawlik, cytowana przez klubową stronę internetową.
Jak będzie ze składem mistrzyń Polski w środowym starciu w Chorzowie? – Trudno powiedzieć. Czekamy jeszcze na decyzję w sprawie Iwony Niedźwiedź – wyjaśnia Sabina Włodek, trener MKS Selgros. Dodaje także, że w drużynie będzie Kristina Repelewska. – Czuje się coraz lepiej i powinna coraz częściej pojawiać się na parkiecie. Krista potrzebuje jednak czasu, żeby wrócić do optymalnej dyspozycji. Kamila Skrzyniarz też miała ostatnio kłopoty zdrowotne, ale w środę powinno być już lepiej.
Ruch w lidze zajmuje dopiero przedostatnie miejsce. W 17 występach chorzowianki zgromadziły ledwie sześć punktów. Niedawno dostały też lanie w Lublinie, gdzie przegrały 23:34. – To będzie zupełnie inne spotkanie. Rywalki u siebie potrafią być groźne. Przekonał się o tym chociażby Start Elbląg, który przegrał w Chorzowie 22:24. Mimo wszystko chcemy awansować do kolejnej fazy rozgrywek i Puchar Polski traktujemy, jak najbardziej poważnie. Nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika – wyjaśnia trener Włodek.