Wygrana z Polonią Przemyśl nie przyszła łatwo, ale piłkarze Motoru zrobili w środę duży krok w kierunku wygrania grupy lubelsko-podkarpackiej. Drużyna trenera Tomasza Złomańczuka ograła rywali 2:0 i do zajęcia pierwszego miejsca potrzeba jej tylko jednego zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach. Spotkanie oglądała rekordowa w tym sezonie liczba widzow - dokładnie 5768 kibiców.
Po pierwszej połowie był bezbramkowy remis, ale na szczęście po wznowieniu gry gospodarze wreszcie zaczęli podkręcać tempo. W 54 minucie najpierw próbował Paweł Piątek, a po chwili strzał kolegi dobijał Filip Drozd. Niestety także bez powodzenia. Żółto-biało-niebiescy zdecydowanie zdominowali rywali i raz za razem centrowali z rzutów rożnych, W 66 minucie, za trzecim podejściem piłka spadła na głowę Piątka i ten zdobył upragnionego gola dla Motoru. „Pusty” przelot w tej sytuacji zaliczył bramkarz gości Piotr Krzanowski.
Po tej bramce lublinianie wreszcie odetchnęli. Łatwiej było im skonstruować ciekawą akcję. W 70 minucie na 2:0 powinien podwyższyć Rafał Król, ale uderzył nad bramką. Lepiej w końcówce zachował się Piotr Piekarski. Krótko rozegrany rzut rożny pozwolił Kamilowi Stachyrze dokładnie dośrodkować w pole karne, gdzie znalazł się rezerwowy Piekarski i idealnie przyłożył głowę do piłki, a ta wylądowała w narożniku bramki rywali. Do końcowego gwizdka piłkarze trenera Zlomańczuka nie dali się już zaskoczyć i dzięki wygranej są bardzo blisko pierwszego miejsca w tabeli.
– Wielkie podziękowania należą się kibicom, bo przy takim dopingu gra się znacznie łatwiej – ocenia szkoleniowiec zespołu z Lublina. – Byliśmy lepszym zespołem przez cale spotkanie. Może nie udokumentowaliśmy tego golami przed przerwą, ale po zmianie stron już tak. Cieszę się, że graliśmy cały czas konsekwentnie. Nie ma też co ukrywać, ze ciążyła na nas presja po dwóch remisach. Moi piłkarze sobie jednak z nią poradzili i wywalczyli bardzo cenne trzy punkty.
– Znaliśmy wyniki naszych bezpośrednich rywali i wiedzieliśmy, że utrzymamy ósmą lokatę. Dlatego zagraliśmy nieco bardziej odważnie. Szkoda bramek straconych po stałych fragmentach, bo wiedzieliśmy, że to mocne punkty przeciwnika, a mimo to nie umieliśmy sobie z nimi poradzić. Wygląda na to, że zakończymy ligę na ósmym miejscu, więc będziemy kibicować Motorowi, żeby awansował, bo dzięki temu my się utrzymamy – ocenia Paweł Załoga, trener Polonii.
Motor Lublin – Polonia Przemyśl 2:0 (0:0)
Bramki: Piątek (66), Piekarski (89).
Motor: Socha – Falisiewicz, Komor, Gieraga, Dykij, Stachyra (90+1 Mroczek), Król, Tymosiak, Michota (82 Bednara), Drozd (74 Piekarski), Piątek (90+3 Martynek)
Polonia: Krzanowski – Mikulec, Kuźniar, Suchocki, Barszczak, Wanat, Kazek, Skała, Tur (78 Świst), Sedlaczek (61 Kocój), Gosa (71 Kalawski)
Żółte kartki: Stachyra, Falisiewicz, Król – Kuźniar.
Sędziował: Michał Ziemba (Rzeszów). Widzów: 5768.