Szkoleniowiec Adrian Świderski z ŁKS Łazy w rundzie jesiennej wywalczył 16 punktów. To dwie trzecie dorobku zespołu w pierwszej części rozgrywek
Pracujący na co dzień z grupami młodzieżowy trener przyszedł z pomocą ŁKS po ósmej kolejce, w której drużyna nie pojechała na mecz do Tytana Wisznice. Klub z Łazów ukarany został walkowerem. Doszło także do roszady na trenerskiej ławce. Dotychczasowy opiekun zespołu Dariusz Dziewulski zrezygnował z pełnionej funkcji. – Pamiętam jak dziś. Trener Dziewulski nie był w stanie skutecznie oddziaływać na zespół i dlatego zdecydował się na taki krok. Przekonywał nas, że jeśli jego odejście coś zmieni w drużynie, to dla dobra zespołu podejmie takie działanie. Zależało mu na dobru naszej ekipy i w takich kategoriach rozpatrujemy to, co się wydarzyło – tłumaczy Rafał Sujka, prezes ŁKS Łazy.
Władze klubu nie musiały długo poszukiwać następcy trenera Dziewulskiego. Wakat trwał dzień. – Z dnia na dzień mieliśmy nowego opiekuna zespołu. Najpierw jednak porozmawialiśmy z zawodnikami na ten temat. Nasz wybór padł na trenera Adriana Świderskiego – wspomina prezes.
Jak pokazała pierwsza runda w bialskiej klasie okręgowej decyzja klubu okazała się strzałem w dziesiątkę. Pod okiem trenera Świderskiego ŁKS uzbierał 16 punktów spośród zgromadzonych w rundzie jesiennej 23. Na koncie nowego opiekuna zespołu jest pięć zwycięstw i remis. – Wynik wypracowany jesienią bardzo nas cieszy – mówi Sujka. – Z jednej strony dobrą pracę wykonał trener Świderski. Z drugiej nie możemy zapomnieć o podbudowie jaką położył w okresie przygotowawczym trener Dziewulski. Pod jego okiem rozegraliśmy siedem meczów, a właściwie sześć. W tym czasie dostaliśmy walkowera za mecz z Tytanem Wisznice, wygraliśmy z zespołami niżej notowanymi Kujawiakiem Stanin 3:1 i 2:1 z beniaminkiem Bad Boys Zastawie oraz zremisowaliśmy z Bizonem Jeleniec. Doznaliśmy także trzech porażek z drużynami z czołówki naszej ligi: Huraganem Międzyrzec Podlaski, Gromem Kąkolewnica i Granicą Terespol. Szczególnie wyniki z silniejszymi od nas nie mogą umniejszać włożonej przez nas pracy podczas przygotowania do rozgrywek.
Kibice w Łazach mogą spać spokojnie. – Żaden z zawodników nie zgłosił nam, że zamierza opuścić drużynę – zapewnia prezes. ŁKS nadal będzie prowadził Adrian Świderski. – Nowy szkoleniowiec dzielnie stawił czoła wyzwaniu, które przed nim się pojawiło – dodaje Sujka. – Nie mamy względem niego i zespołu specjalnych oczekiwań. Jako prezes chcę, żeby po każdym meczu wszyscy byli zadowoleni i abyśmy z chęcią podchodzili do każdej kolejnej potyczki.