W półfinale Pucharu Polski zespół z Łęcznej pokonał w rzutach karnych Mitech Żywiec 5:4 i po raz pierwszy w historii zagra o główne trofeum tych rozgrywek
Rozgrywki kobiecego Pucharu Polski w piłce nożnej rozgrywane są po raz 31. Ale po raz pierwszy w historii w ich wielkim finale zagra zespół z woj. lubelskiego.
Stało się tak dzięki wczorajszej wygranej Górnika Łęczna nad Mitechem Żywiec. Spotkanie było bardzo emocjonujące, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W regulaminowym czasie gry padł bowiem remis 1:1.
Co ciekawe, wyrównującą bramkę dla „zielono-czarnych” strzeliła już w doliczonym czasie gry Anna Żelazko. Wcześniej sędzia prowadząca spotkanie nie uznała gola Katarzyny Daleszczyk, dopatrując się spalonego.
– Po meczu w naszym zespole była bardzo duża radość – mówi Piotr Mazurkiewicz, trener Górnika.
– Dziewczyny cieszyły się jak dzieci, ale w samym spotkaniu nie było lekko. Mitech to bardzo silny przeciwnik, zaskoczył nas determinacją w grze, często byliśmy pod obstrzałem, ale wychodziliśmy z opresji obronną ręką, a potem przeciwstawiliśmy się taką samą determinacją i przyniosło to efekty – dodaje szkoleniowiec.
Z kim łęcznianki zagrają w finale? Okaże się to dopiero 6 maja, bo tego dnia broniący trofeum Medyk Konin podejmie KKP Bydgoszcz.
Górnik Łęczna – Mitech Żywiec 1:1 (0:0), k. 5:4
Bramki: Żelazko (90+3 z karnego) – Półtorak (69).
Górnik: Klimek – Kwietniewska, Hajduk, Górnicka, Chudzik, Ivaniszyn, Daleszczyk, Wasil, Jędrzejewicz (60 Krakowska), Żelazko, Jaszek (60 Sznyrowska).