Eduardo da Silva, były napastnik m.in. Arsenalu, Szachtara Donieck i Dinama Zagrzeb oraz reprezentant Chorwacji, przyjechał w środę do Warszawy na testy medyczne, po przejściu których ma podpisać kontrakt z Legią.
W 2007 r. Arsenal zapłacił za transfer występującego w linii ataku Eduardo aż 13,5 mln euro. Brazylijczyk z chorwackim paszportem występował u boku takich gwiazd światowego formatu, jak Thierry Henry, Robin van Persie, czy Cesc Fabregas, a także bramkarzy reprezentacji Polski - Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Eduardo w barwach Kanonierów i następnie Szachtara Donieck grał przeciw najlepszym klubom świata, czy to w Premier League, czy w Lidze Mistrzów UEFA (m.in. półfinały w edycjach 2008/2009, 2009/2010 i ćwierćfinał w edycji 2010/11). Zdobył w sumie siedem tytułów mistrzowskich i tyle samo krajowych pucharów. Brał również udział w EURO 2012 i mistrzostwach świata 2014. Przez 10 lat w reprezentacji Chorwacji (lata 2004 - 2014) rozegrał 64 mecze, z 29 zdobytymi bramkami jest na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców wszech czasów kadry narodowej. Był jednym z pierwszych adeptów akademii Dinama Zagrzeb w XXI w., który zrobił międzynarodową karierę.
Eduardo przyjechał do Chorwacji mając 15 lat, pod koniec 1998 roku i dołączył do drużyny Dinama Zagrzeb U-17. Po okresie wypożyczeń, w 2003 roku, na stałe zadomowił się w najbardziej utytułowanym chorwackim klubie. Przez kolejne cztery lata wyrósł na pierwszoplanową postać zespołu, dwukrotnie sięgając z nim po tytuł mistrzowski. W 2006 r. wybrano go piłkarzem roku w Chorwacji, a w sezonie 2006/2007 został królem strzelców, strzelając rekordowe 34 gole. Do dziś nikt nie pobił jego osiągnięcia.
Zwrócił na siebie uwagę Arsene'a Wengera, który sprowadził go do Arsenalu. „Dinamo Zagrzeb miało dwóch klasowych zawodników w tamtym okresie. Jeden z nich to Eduardo, drugi - Luka Modrić. Obaj zrobili wielkie kariery” - wspominał po latach menadżer Kanonierów. Fani Premier League mogą pamiętać efektowną bramkę „Dudu” (taki nosi pseudonim), z Manchesterem City (sezon 2007/2008), kiedy nożycami pokonał Joe Harta. W lutym 2008 roku, podczas meczu z Birmingham City odniósł poważną kontuzję w wyniku brutalnego wślizgu obrońcy rywali. Zdjęcia i filmy pokazujące otwarte złamanie stawu skokowego obiegły cały świat. Napastnik Kanonierów wrócił na boisko po blisko roku przerwy w meczu Pucharu Anglii z Cardiff City i zdobył dwie z czterech bramek dla swojej drużyny. W 69 meczach dla The Gunners strzelił 22 gole.
Po trzech latach na The Emirates, w 2010 r. Eduardo przeszedł za 7,5 mln euro do Szachtara Donieck, w którym spędził w sumie pięć sezonów, z roczną przerwą na grę w brazylijskim Flamengo. Pięciokrotnie przez ten czas finiszował z zespołem Rinata Achmetowa na najwyższym stopniu podium ligi ukraińskiej, a jego klub regularnie występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów UEFA. W najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach Eduardo zagrał łącznie 32 razy, strzelając 8 goli. Ostatni rok 34-letni obecnie zawodnik spędził w Clube Atlético Paranaense.
- Jednym z naszych głównych celów cały czas pozostaje odmłodzenie kadry Legii ale Eduardo to gracz światowego formatu, który może wnieść do drużyny olbrzymie doświadczenie i jakość. Bardzo przyda nam się jego wyjątkowa mentalność i charakter - zwycięzcy, profesjonalisty i gracza, przy którym rozwijać się będą inni, w szczególności zawodnicy młodzi. Połączenie młodości, z doświadczeniem i doskonałymi umiejętnościami pozwoli nie tylko budować drużynę ale również zwyciężać i zdobywać puchary, a tego oczekuje się od Legii - powiedział Ivan Kepcija, dyrektor techniczny Legii Warszawa.
W dniach 3 i 4 stycznia Eduardo da Silva przejdzie w Warszawie testy medyczne, po których ma podpisać kontrakt z Legią Warszawa.