Pochodzący z podwarszawskich Zielonek golkiper przedłużył kontrakt z zielono-czarnymi do czerwca 2022
Kostrzewski trafił do Łęcznej w lutym 2019 roku przenosząc się z Elbląga, gdzie występował w tamtejszej Concordii. Wcześniej występował we Włókniarzu Konstantynów Łódzki, UKS SMS-ie Łódź i Naprzodzie Jędrzejki. Na debiut w „zielono-czarnych” nie czekał zbyt długo bo 31 marca zagrał w wyjściowym składzie łęcznian przeciwko Widzewowi Łódź. Do tej pory na koncie 29 meczów w barwach Górnika zagrał 29 razy i 12 razy zachowywał czyste konto.
– Cieszę się, że Adrian zostaje z nami na dłużej – mówi Sergiusz Prusak, trener bramkarzy w Górniku. – Dzięki temu mamy trzech solidnych bramkarzy. Jestem pewny, że Kostrzewski rozwinie się przy doświadczonym Macieju Gostomskim. Na dłuższej umowie Adriana zyska też młody Jakub Nowaczek, który może obserwować starszego kolegę na treningach – dodaje Prusak.
– Jestem zadowolony z tego, jak potoczyły się sprawy. Półtora roku temu byłem w IV lidze, a dziś jestem w pierwszej. Miałem swój wkład w awans w poprzednim sezonie – mówi Kostrzewski. – W Górniku mam możliwość rozwoju pod okiem świetnego sztabu. Rywalizacja z Maćkiem Gostomskim, który jest doświadczonym bramkarzem, mobilizuje mnie do ciężkiej pracy – dodaje 22-latek. – Jak zmieniłem się przez te półtora roku? Zdecydowanie jestem lepszym bramkarzem. Do tego udało się spełnić jedno z moich małych marzeń. Jako chłopak z okolic Warszawy zawsze chciałem zagrać przeciwko Legii – wyznaje Kostrzewski.
W minioną niedzielę Górnik Łęczna miał zmierzyć się u siebie z Arką Gdynia, ale z powodu zakażenia koronawirusem u jednego z zaodników rywali mecz odwołano. Tym samym piłkarze z Łęcznej otrzymali dodatkowy dzień wolnego. Aron Stasiak postanowił więc wystartować w biegu charytatywnym, a Kostrzewski wybrał się... do lasu. Okazuje się bowiem, że bramkarz Górnika bardzo lubi zbierać grzyby. – Moi rówieśnicy wolą spędzać, czas grając na konsoli albo oglądając seriale na Netfliksie. Ja zdecydowanie wolę wyjść i się poruszać. Fajnie jest spędzić czas nas świeżym powietrzu. Szczerze przyznam, że niestety na grzybach praktycznie wcale nie widuję ludzi w moim wieku - zauważa golkiper łęcznian.