W 10. kolejce Górnika Łęczna czeka jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie. O godzinie 14.30 zielono-czarni zmierzą się u siebie z zajmującą pierwsze miejsce w stawce Wisłą Kraków
Kiedy przed przerwą na mecze reprezentacji narodowych Górnik przegrał u siebie 0:4 ze Stalą Rzeszów kibice musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Drużyna zakasała jednak rękawy i w kolejnych dniach mocno pracowała nad tym, by w kolejnym spotkaniu zaprezentować się lepiej. W minioną niedzielę łęcznianie pojechali do Pruszkowa na mecz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki i do doliczonego czasu gry robili wszystko jak należy, by odnieść upragnione pierwsze zwycięstwo w lidze. Górnik prowadził 3:1 i wydawało się, że kibice lada moment zakończą odliczanie dni od ostatniej wygranej swoich ulubieńców. Tymczasem poprzez feralną końcówkę rywal w ciągu dwóch minut strzelił dwa gole i w efekcie Górnik zamiast wywieźć z Pruszkowa komplet punktów dopisał sobie tylko jeden.
Remis po takim przebiegu spotkania łęcznianie z pewnością odebrali jako porażkę i znów od poniedziałku musieli budować morale na kolejne spotkanie – tym razem z liderem tabeli czyli Wisłą Kraków. Choć o powody do optymizmu w Łęcznej jest coraz mniej piłkarze muszą w każdym kolejnym spotkaniu walczyć o poprawę dorobku punktowego. Za nami już formalnie półmetek pierwszej części sezonu, a Górnik wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Dlatego w niedzielnym meczem podopieczni trenera Macieja Stolarczyka muszą wybiec jeszcze bardziej zmotywowani niż dotychczas.
Przed pierwszym gwizdkiem meczu z Wisłą piłkarze Górnika powinni wziąć przykład z Odry Opole. To właśnie zespół dowodzony przez trenera Jarosława Skrobacza w poprzedniej kolejce rywalizował z Wisła na jej stadionie i sprawił nie lada niespodziankę. „Biała Gwiazda” zremisowała z ekipą z Opola 2:2 i dwa razy musiała odrabiać straty. Odra tym samym pokazała, że przy właściwym planie na mecz można urwać punkty nawet liderowi tabeli. – Zdecydowanie za łatwo traciliśmy bramki. Rywal, który był kilka razy w naszym polu karnym w całym meczu, strzelił nam dwa gole i to z pewnością jest coś, z czego nie jesteśmy zadowoleni - ocenił tamten mecz Mariusz Jop, trener Wisły.
Lider przyjedzie więc do Łęcznej mocno podrażniony i z celem zdobycia trzech punktów. Presja wyniku będzie wiec ciążyć na gościach, a zielono-czarni w niedzielę powinni wybiec na boisko z nastawieniem sprawienia niespodzianki. A gdyby udało się ją sprawić byłby to wyjątkowy prezent dla trenera Macieja Stolarczyka, który swoje najlepsze lata piłkarskiej kariery spędził właśnie pod Wawelem.
Początek niedzielnego meczu zaplanowano na godzinę 14.30. Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP Polonia oraz w internecie pod adresem sport.tvp.pl
