PIŁKARSKA NICE I LIGA W ostatnim meczu w tym roku na swoim stadionie łęcznianie przegrali z Odrą Opole 0:3 choć okazji na zdobycie bramki mieli mnóstwo, ale obijali słupek i poprzeczkę bramki rywali. Z kolei goście okazji mieli mniej, ale byli zabójczo skuteczni i wygrali tak samo wysoko jak na inaugurację sezonu
To było ostatnie spotkanie zielono-czarnych na swoim stadionie w tym roku. Zespół z Łęcznej chciał się zrehabilitować po porażce z zeszłego tygodnia z GKS Katowice 1:3. Ten wynik przelał czarę goryczy i z zespołem pożegnał się trener Tomasz Kafarski, którego do końca roku ma zastąpić Sławomir Nazaruk. Były, zasłużony piłkarz Górnika już kiedyś „awaryjnie prowadził” łęcznian i w dwóch meczach ekstraklasy piłkarze pod jego wodzą zdobyli cztery punkty.
Już w 4 minucie po dobrym podaniu od Pawła Sasina z około pięciu metrów w zamieszaniu strzelał Patryk Szysz, ale minimalnie niecelnie. W 11 minucie z narożnika pola karnego w odpowiedzi strzelał Robert Trznadel, ale Sergiusz Prusak był na posterunku. Pierwsza próba beniaminka nie przyniosła rezultatu, ale druga już tak. W 14 minucie po ładnej zespołowej akcji i prostopadłym podaniu sam na sam z Prusakiem znalazł się Szymon Skrzypczak i mocnym strzałem otworzył wynik spotkania.
Górnik po stracie gola przyspieszył tempo gry. W 24 minucie mógł być remis. Po faulu na około 25 metrze do piłki podszedł Łukasz Tymiński i kropnął potężnie, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Sześć minut później Mateusz Kuchta znów mógł mówić o ogromnym szczęściu bo po strzale z dystansu Rafała Kosznika piłka trafiła w słupek i wyszła poza pole gry. W 34 minucie gospodarze znów mieli świetna okazję na zdobycie gola. Grzegorz Bonin ładnie rozegrał piłkę w środku pola po czym naciskany przez obrońców oddał strzał, ale Kuchta odbił piłkę. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 42 minucie. Po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony akcję beniaminka zamknął mocnym strzałem Marcin Wodecki i Odra do przerwy prowadziła dwiema bramkami.
Goście mimo prowadzenia w drugiej połowie nie mieli zamiaru bronić wyniku. Już cztery minuty po przerwie z 18 metrów strzelał Rafał Niziołek, ale minimalnie niecelnie. W 57 minucie groźnie z ostrego kąta strzelał Robert Pisarczuk, a chwilę potem główkował Dariusz Jarecki, ale również bez powodzenia. Odra mogła zdobyć trzeciego gola w 62 minucie. Po kontrataku strzelał Skrzypczak, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez Kosznika. W odpowiedzi po dobrym dośrodkowaniu uderzał Pisarczuk, ale Kuchta nie dał się pokonać. Kilka chwil później Górnik przeprowadził najlepszą akcję w tym spotkaniu. Po dobrym rozegraniu piłka trafiła do Tymińskiego, ale jego płaski strzał na rzut rożny sparował bramkarz gości. To nie był jednak koniec prób zielono-czarnych. Na nieco ponad 10 minut przed końcem strzelał Filip Szewczyk, a w 84 minucie pecha miał Arkadiusz Kasperkiewicz który z dystansu trafił w poprzeczkę. Niewykorzystane okazje się zemściły. Cztery minuty później Wodecki zdobył drugiego gola w tym spotkaniu i przypieczętował wygraną beniaminka.
Górnik Łęczna – Odra Opole 0:3 (0:2)
Bramki: Skrzypczak (14), Wodecki (42,88)
Górnik: Prusak – Kosznik, Pisarczuk, Sosnowski Kasperkiewicz – Tymiński, Sasin (90 Szczerba), Pruchnik (55 Karbowy), Jarecki (76 Szewczyk), Szysz, Bonin.
Odra: Kuchta – Trznadel, Bodzioch, Kowalski, Winiarczyk, Brusiło (86 Gancarczyk), Habusta, Niziołek, Wodecki (90 Marzec), Nowak (72 Baran), Skrzypczak.
Żółte kartki: Sosnowski, Tymiński – Habusta, Kuchta.
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 1560 (w tym 60 gości)