Niestety, piłkarze Wisły Puławy nie przełamali złej passy przed własną publicznością. W sobotę drużyna Adama Buczka tylko zremisowała u siebie ze Stalą Mielec 0:0.
To już siódmy mecz z rzędu, w którym Duma Powiśla nie potrafiła wygrać na stadionie MOSiR. W tym czasie nie zdobyła też na swoim boisku ani jednego gola.
W sobotę jako pierwsi dobrą okazję mieli goście, ale Piotr Żemło uratował swoją drużynę wybijając piłkę z linii bramkowej. Później dwa razy przed szansami na otwarcie wyniku stawał Konrad Nowak. Druga okazja zakończyła się nawet celnym strzałem do siatki przyjezdnych, ale arbiter pokazał pozycję spaloną.
Po przerwie obie ekipy miały swoje okazje. Dobrze spisywali się jednak bramkarze, którzy nie dali się pokonać. W 68 minucie na boisku pojawił się Mariusz Idzik, ale szybko musiał je opuścić z powodu kontuzji. W samej końcówce błąd popełnił Pewnkowec, ale rywale nie wykorzystali prezentu.
ZDANIEM TRENERÓW
Zbigniew Smółka (Stal Mielec)
– W naszej sytuacji, gdzie rozgrywaliśmy dwie nierówne połowy lub całe, słabe spotkanie na Zniczu udało nam się zagrać agresywnie i za to mojemu zespołowi dziękuje. Nadziewaliśmy się na kontry, po głupich stratach w strefie środkowej. Zostawiliśmy kawał serca i zdrowia na boisku. Przychodząc do Stali marzyłbym po meczu w Puławach, że będziemy w takiej sytuacji, jakiej jesteśmy, czyli na 10 miejscu. Za bogaczami tej ligi i na szczycie drużyn walczących o utrzymanie. Uważam, że jesteśmy bardzo blisko wykonania zadania, jakie przed nami postawiono. Teraz gramy tylko z drużynami, które walczą o inne cele. Chcemy pokazać, że ta Stal ma serce i zaangażowanie i że w Mielcu naprawdę rodzi się bardzo dobra drużyna.
Adam Buczek (Wisła Puławy)
– Nie mogę powiedzieć, że my mamy spokój, bo go nie mamy. Chcieliśmy wygrać ze Stalą, a mamy jeden punkt. Ta zdobycz może nie daje zbyt dużo, ale zawsze to jedno „oczko”, które dopisujemy do naszego konta. Zremisowaliśmy mimo tych wszystkich przeciwności losu. Niestety, ta kontuzja Mariusza Idzika pokrzyżowała nam plany w końcówce. Nadal będziemy szukać punktów we wszystkich kolejnych meczach. Najpierw mamy Pogoń Siedlce, a później maraton, który dostaliśmy w prezencie. Wierzę jednak, że damy radę. W trudnych warunkach, ale Wisła Puławy utrzyma się w tej lidze. Jeszcze nie wiem dokładnie kiedy, ale Wisła walczy do końca.
Wisła Puławy – Stal Mielec 0:0
Wisła: Penkowec – Litwniuk, Poznański, Żemło, Sedlewski, Maksymiuk, Popiołek, Patejuk, Smektała, Pożak, Nowak (68 Idzik, 77 Kolehmainen).
Stal: Libera – Kiercz, Sulewski (73 Głowacki), Milekić, Marciniec(84 Górka), Sobczak, Panayotov, Drzazga (88 Radulj), Kolev, Getinger, Sadzawicki.
Żółte kartki: Nowak, Sedlewski – Milekić, Panayotov, Marciniec.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: 1110.