Górnik Łęczna ma za sobą pierwszy mecz o punkty w tym sezonie. Zespół trenera Rafała Wójcika na inaugurację zremisował 2:2 z Gryfem Wejherowo. A już w najbliższą sobotę zielono-czarni zagrają po raz pierwszy przed własną publicznością
Górnik w Wejherowie wystąpił w zupełnie odmienionym składzie w porównaniu do ostatniego meczu poprzedniego sezonu. W wyjściowej jedenastce zielono-czarnych znalazło się tylko pięciu graczy, którzy w zeszłym sezonie występowali w Nice 1 Lidze – Sergiusz Prusak, Paweł Sasin, Łukasz Sosnowski, Adrian Łuszkiewicz i Patryk Szysz. Dla pozostałych zawodników był to debiut w barwach klubu z Łęcznej.
– Gryf podobnie jak i Górnik latem został mocno przebudowany dlatego jechaliśmy na to spotkanie z zamiarem wywalczenia trzech punktów – mówi Rafał Wójcik, trener Górnika. – Pierwsze minuty sprawiły jednak, że musieliśmy przejść przyspieszony kurs nauki II ligi. Rywal wypunktował nas jak bokser – dodaje szkoleniowiec łęcznian.
Duży udział przy odrobieniu strat mieli Bartosz Waleńcik, Dawid Dzięgielewski i Paweł Wojciechowski. – Wszyscy wnieśli dużo do gry zespołu. I właśnie tak to moim zdaniem ma wyglądać. Potrzebujemy takich zawodników, którzy będą w stanie odmienić losy meczu– ocenia Wójcik.
W sobotę Górnik zainauguruje rozgrywki przed własną publicznością kiedy zmierzy się z beniaminkiem rozgrywek Skrą Częstochowa. Kibice od poniedziałku mogą kupować wejściówki. Bilety będzie można również nabyć w kasie nr 1 codziennie w godzinach 9.30 – 16.30, oraz przed meczem. W sprzedaży dostępne są bilety na trybunę A i B. I tak za bilet normalny na trybunę A kosztuje 15 zł, ulgowy 10 zł. Z kolei wejściówka na sektor gdzie zasiadają najbardziej zagorzali fani Górnika to koszt 10 zł, ulgowa 5 zł. W sprzedaży w dalszym ciągu są także karnety na nowy sezon. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie gornik.leczna.pl
Jubileusz Jodłowca
W ostatnim meczu pierwszej kolejki Lotto Ekstraklasy Zagłębie Sosnowiec uległo na swoim stadionie Piastowi Gliwice 1:2. Mecz lepiej zaczął się dla gospodarzy, którzy do przerwy prowadzili po golu Vamary Sanogo. W drugiej połowie lepiej zagrał jednak zespół trenera Waldemara Fornalika i po golu Aleksandara Sedlara z rzutu karnego i pięknej bramce Tomasza Jodłowca przechylił szalę na swoją korzyść. Dla 32-letniego pomocnika zwycięska bramka była tym samym uczczeniem pięknego jubileuszu, bo mecz przeciwko ekipie z Sosnowca był dla Jodłowca 300-tym meczem w ekstraklasie.