W pierwszym wyjazdowym meczu pod wodzą trenera Franciszka Smudy Górnik Łęczna zremisował bezbramkowo z beniaminkiem rozgrywek Skrą Częstochowa
W sobotnim meczu nie sposób było wskazać faworyta. Co prawda w nieco lepszej sytuacji w tabeli jest Górnik, ale zespół trenera Pawła Ściebury po dość nieudanym początku sezonu zaczął regularnie punktować. Dodatkowo beniaminek uczynił ze swojego obiektu twierdzę trudną do zdobycia i do tej pory przegrał u siebie jedynie jedno spotkanie (z Elaną Toruń).
– Wiemy, co musimy zrobić, żeby pokonać Skrę. Jeśli zrealizujemy to wszystko, co nakreślił nam trener i poprawimy błędy z meczu z Gryfem to mam nadzieje, że będziemy cieszyć się z trzech punktów – przekonywał przed spotkaniem Paweł Sasin, który po powrocie trenera Smudy znów wystawiany jest na pozycji defensywnego pomocnika.
Zielono-czarni od pierwszego gwizdka przejęli inicjatywę na boisku, ale gospodarze skutecznie się bronili. Jako pierwszy bramkarza Skry próbował Jakub Zagórski, a następnie Tomasz Tymosiak, ale bez powodzenia. W 25 minucie przed szansą stanął Mohamed Essam lecz Łukasz Krzczuk nie dał się pokonać. Chwilę później szczęścia próbował Patryk Szysz, a piłka o centymetry minęła bramkę beniaminka i do przerwy gole nie padły.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Aktywny był Essam, który dwa razy pokusił się na uderzenie na bramkę rywali, niestety bez powodzenia. Najlepszą okazję Górnik miał w 79 minucie. Uderzał Tymosiak, a piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od jednego z zawodników by przelecieć minimalnie obok słupka. W doliczonym czasie dobrą okazję miał jeszcze wprowadzony po przerwie Dawid Dzięgielewski, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Za tydzień łęcznianie zagrają ostatnie w tym roku spotkanie na własnym stadionie, a ich rywalem będzie ROW 1964 Rybnik.
Skra Częstochowa – Górnik Łęczna 0:0
Skra: Krzczuk – Gerega, Błaszkiewicz, Holik, Obuchowski – Napora (68 Niedbała), Zalewski, Ogłaza (74 Siwek), Nocoń, Kieca – Nowak.
Górnik: Rojek – Zagórski, Markowski, Midzierski, Pajnowski – Szysz, Sasin, Tymosiak, Łuszkiewicz (89 Dzięgielewski), Essam (76 Pisarczuk) – Wojciechowski.
Żółte kartki: Ogłaza – Markowski, Sasin.
Sędziował: Karol Rudziński (Olsztyn).