Avia przed meczem z Wisłą mogła się pochwalić passą siedmiu meczów bez porażki. Puławianie nie wygrali za to od sześciu kolejek. Kto triumfował w sobotę? Jednak druga z ekip, która pokonała żółto-niebieskich 1:0.
Przed pierwszym gwizdkiem trener gości Marcin Popławski miał twardy orzech do zgryzienia. Do gry gotowy był Mateusz Pielach, który w tym sezonie długo pauzował z powodu kontuzji. – Mateusz od dawna nie rozegrał meczu o punkty, dlatego zastanawiamy się jeszcze, jak poukładać drużynę – wyjaśniał popularny „Papaj”. Ostatecznie zdecydował się posłać do boju kapitana od pierwszej minuty. I chyba to była dobra decyzja. Duma Powiśla piąty raz zachowała czyste konto, a co najważniejsze zgarnęła trzy punkty po raz pierwszy od 31 sierpnia.
Obie drużyny zaczęły z wysokiego c. Najpierw ładnie zza pola karnego uderzył Michał Zuber. Po chwili to gospodarze mieli swoją szansę. Najpierw Krzysztof Kurek w ostatniej chwili wyprzedził Wojciecha Białka, ale piłka trafiła pod nogi Dominika Malugi. Ten uderzał na pustą bramkę jednak Wisłę uratował Rafał Kiczuk, który odbił piłkę na linii bramkowej.
Później groźnych akcji było trochę mniej. W 40 minucie strzelał Piotr Zmorzyński, ale trafił w rękę Malugi. A że zawodnik żółto-niebieskich stał w swoim polu karnym, to licząc dwa ostatnie mecze sprokurował już trzecią jedenastkę. Z „wapna” nie pomylił się Krystian Puton i goście objęli prowadzenie.
Tuż po zmianie stron na 0:2 powinien uderzyć Michał Kobiałka, ale źle trafił piłkę. Później Avia wykonywała mnóstwo rzutów rożnych, ale puławianie nie dali się zaskoczyć. Niewiele brakowało w 65 minucie, kiedy Bartosz Szelong świetnie odbił strzał Damiana Szpaka. Napastnik gospodarzy w 75 minucie powinien dać swojej drużynie remis, ale w sytuacji sam na sam nie trafił nawet w bramkę. Po chwili akcja Puton – Maciej Wojczuk także mogła zakończyć się golem jednak atakujący przyjezdnych huknął nad poprzeczką.
W końcówce piłkarze Łukasza Mierzejewskiego naciskali, naciskali, Szpak przymierzył nawet w boczną siatkę, ale Wisła nie wypuściła wygranej z rąk. I wreszcie przełamała kiepską passę. A Avia musiała się pogodzić z pierwszą porażką w tym sezonie na swoim boisku.
Avia Świdnik – Wisła Puławy 0:1 (0:1)
Bramka: K. Puton (44-z karnego).
Avia: Szelong – Kuliga, Mykytyn, Głaz, Kukułowicz, Wójcik (67 Kołodziej), Maluga, Mroczek (67 Ozimek), Szpak, Prędota (76 Górka), Białek.
Wisła: Kurek – Wolanin (79 Bernat), Kiczuk, Pielach, Barański, Kacprzycki (72 Chudyba), K. Puton (90+2 Szczotka), Zuber, Kobiałka, Zmorzyński, Żelisko (72 Wojczuk).
Żółte kartki: Maluga – Żelisko.
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin).