W środę Avia przerwała złą passę na wyjazdach, a w sobotę dobrą na swoim boisku. Świdniczanie niespodziewanie przegrali u siebie z Wólczanką Wólka Pełkińska 2:4.
Od pierwszego gwizdka gospodarze ruszyli do ataku i trzeba przyznać, że szybko powinni objąć prowadzenie.
W ósmej minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Wojciecha Białka o mały włos nie znalazło drogi do bramki, ale ostatecznie gości uratował słupek. Kilka chwil później na strzał z dystansu zdecydował się z kolei Krystian Mroczek. I znowu do pełni szczęścia zabrakło centymetrów, bo tym razem piłka wylądowała na poprzeczce.
Żółto-niebiescy kontynuowali dobrą grę i mieli kolejne szanse. Niestety, żadnej z nich nie potrafili wykorzystać. Z woleja uderzał Białek, ale na posterunku był golkiper Wólczanki. Po chwili Bartosz Mroczek huknął tuż nad poprzeczką. Kiedy wydawało się, że kwestią czasu jest gol dla gospodarzy, to na prowadzenie wyszli piłkarze z Wólki Pełkińskiej. W 33 minucie wynik otworzył Krzysztof Pietluch. Załamani gospodarze jeszcze przed przerwą stracili drugiego gola. Tym razem jego autorem był Kacper Durda.
Na przerwę podopieczni Łukasza Mierzejewskiego schodzili w kiepskich nastrojach, ale Durda zanim minęła godzina gry znowu pokonał Sobieszczyka. Avia próbowała odpowiedzieć i wreszcie Krystian Mroczek wpakował piłkę do siatki. Niestety, na niewiele się to zdało, bo ostatnie słowo i tak należało do przyjezdnych. A konkretnie do Kamila Matofija, który ustalił rezultat na 2:4.
To była pierwsza porażka świdniczan na swoim boisku. W następny weekend Wojciech Białek i spółka zagrają w gościach z Jutrzenka Giebułtów.
Avia Świdnik – Wólczanka Wólka Pełkińska 2:4 (0:2)
Bramki: K. Mroczek (60), Górka (85) – Pietluch (33), Durda (40, 57), Matofij (70).
Avia: Sobieszczyk (61 Androsiuk)– Dobrzyński (61 Ceglarz), Mykytyn, Kursa, Niewęgłowski, Maluga (46 Oziemczuk), Wójcik (46 Drozd), Uliczny, B. Mroczek, K. Mroczek, Białek.