(fot. KAMIL SULEJ/MKPPOGONSIEDLCE.PL)
Trener Motoru Marcin Sasal po ostatnim meczu z KSZO wyjaśniał, że jego zespół potrzebuje wzmocnień. – Musimy uzupełnić kadrę. Wiosna jest trudniejsza i nie możemy grać w osiemnastu – mówi szkoleniowiec
– Potrzebujemy przynajmniej trzech nowych piłkarzy. Przede wszystkim, żeby wzmocnić rywalizację, bo na niektórych pozycjach jest za mała. Trzeba motywować zawodników, żeby dali z siebie więcej – dodawał trener Sasal. Już przy okazji meczu kontrolnego z Lublinianką (7:2) na testach pojawiło się dwóch młodzieżowców, a także jeden bardziej doświadczony, środkowy pomocnik.
Tym ostatnim był Marcin Burkhardt. Mówiło się, że 34-latek może podpisać kontakt z Motorem od razu po piątkowym sparingu. Doświadczony pomocnik na razie nie związał się jednak umową z trzecioligowcem. A czy trafi ostatecznie do Lublina? – Na razie nic nie mogę w tym temacie powiedzieć. Umówiliśmy się tak z działaczami. Poinformujemy o wszystkim, jak już coś podpiszemy – wyjaśnia były reprezentant Polski, który w Biało-Czerwonej koszulce zaliczył 10 gier. Zdobył jednego gola. Ostatnio występował w pierwszoligowej Pogoni Siedlce, ale od pół roku jest wolnym zawodnikiem.
W treningach Motoru uczestniczył także Maciej Szmatiuk. 37-latek przez cztery lata zakładał koszulkę Górnika Łęczna, ale od lata leczył poważną kontuzję. Powoli dochodzi do siebie i rozgląda się za nowym pracodawcą. Czy jest temat jego gry w zespole Marcina Sasala?
– Rozmawiałem z trenerem i prezesem i jestem wdzięczny, że mogłem się troszkę poruszać. Wiadomo, że na razie to było wejście w trening tak na 70 procent. Wszystko ze zdrowiem jest w porządku, chodziło o to, żeby nic innego się nie wydarzyło – wyjaśnia Maciej Szmatiuk.
– Czy mogę trafić do Motoru? Zobaczymy. Fakt, że to III liga nie stanowi dla mnie wielkiego problemu. To klub z dużymi aspiracjami, który chce w tym sezonie w końcu awansować. Stadion, kibice, cała otoczka, to na pewno powoduje, że Motor to dobry kierunek. Powoli z rodziną myślimy jednak o powrocie na rodzinny Śląsk i o tym, żeby po 4,5 roku opuścić województwo lubelskie. Co z tego wyjdzie, okaże się w najbliższych tygodniach – dodaje były obrońca zielono-czarnych.
Wiadomo za to, że w drużynie zostaje Szymon Rak. Najmłodszy zdobywca gola dla żółto-biało-niebieskich w meczu ligowym (17 lat i 241 dni) w poniedziałek podpisał swój pierwszy, profesjonalny kontrakt z klubem. Urodzony w 2000 roku napastnik jest wychowankiem Dublera Opole Lubelskie. Później trafił do Stali Mielec, gdzie rywalizował w Centralnej Lidze Juniorów. Do Akademii Motoru przeniósł się latem 2017 roku. Poza debiutem w III lidze i golem przeciwko Karpatom Krosno Rak regularnie występował w drużynie juniorów ekipy z Lublina. W CLJ wystąpił w 14 meczach i osiem razy pokonywał bramkarzy rywali.