Wielka niespodzianka w finale Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego. Unia Hrubieszów ograła Orlęta Spomlek 1:0!
Unia gra tylko w okręgówce, dlatego większość kibiców stawiała na trzecioligowca z Radzynia Podlaskiego. Owszem, podopieczni Damiana Panka w końcówce sezonu nie zachwycają formą, ale nikt nie spodziewał się, że mogą przegrać w Hrubieszowie.
Gospodarze od początku wcale nie przestraszyli się faworyzowanych rywali i to oni zaatakowali jako pierwsi. Brakowało im lepszego ostatniego podania, ale toczyli wyrównaną walkę z rywalem. Potrafili częściej utrzymywać się przy piłce, a biało-zieloni mieli duże problemy z wysokim pressingiem zespołu Dariusza Herbina. Do przerwy nie było goli i bardzo klarownych sytuacji.
Tuż po zmianie stron sam przed bramkarzem Unii znalazł się Jakub Kaganek, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W odpowiedzi Jewgienij Grui przegrał pojedynek z Robertem Nowackim. A w 70 minucie stadion w Hrubieszowie oszalał ze szczęścia. Świetnie lewą stroną przedarł się Krystian Romanowski i uderzył pod poprzeczkę. Piłka wyszła w pole gry, ale arbitrzy byli pewni, że przekroczyła wcześniej linię bramkową i uznali gola.
W końcówce Orlęta stwarzały zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry i w polu karnym miejscowych kilka razy zrobił się porządny „kocioł”. Podopieczni trenera Herbina nie dali sobie jednak odebrać wygranej, a sami mogli jeszcze dobić trzecioligowca. Ostatecznie 1:0 wystarczyło, żeby zdobyć Puchar Polski.
– Bardzo się cieszymy. Jak oglądałem mecz rywali z Motorem, to byłem przekonany, że z nimi nie przegramy. Wierzyłem w nas, podobnie, jak moi zawodnicy. Myślę, że jednak przeciwnik nas trochę zlekceważył. Nasza przygoda z pucharem trwa dalej i pewnie napisaliśmy historię tego klubu. Chłopaki ciężko zapracowali jednak na ten sukces – cieszy się trener Herbin.
Unia Hrubieszów – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:0 (0:0)
Bramka: Romanowski (70).
Unia: Tomczyszyn – Pietrusiewicz (67 Wiejak)., Alochin, Romanowski, Kazan, Omański, Kamiński, Fulara, Podgórski, Grui (87 K. Oleszczuk), M. Oleszczuk (83 Pańko).
Orlęta: Nowacki – Kiczuk, Zarzecki, Ciborowski, Lipiński, Demianiuk, Puton, Korolczuk (46 Stanisławski), Kaganek (83 Brzosko), Krawczyk, Kalita.
Żółte kartki: Romanowski, M. Oleszczuk, Grui, Podgórski – Lipiński, Zarzecki, Kiczuk.
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość).