Lider w zimie chce przede wszystkim utrzymać kadrę. Po świetnej rundzie kluby pytają jednak o zawodników niebiesko-żółtych. – Mam nadzieję, że żaden z chłopaków nie zdecyduje się na transfer – mówi Daniel Szewc, grający trener ekipy z Kraśnika
Chwilowo największy problem Stal ma na pozycji bramkarza. Z powodu kontuzji kolana Łukasz Kijańczuk nie będzie mógł pojawić się na boisku w rundzie wiosennej. Adrian Kędzierski, który go zastępował wstępnie doszedł już do porozumienia z działaczami, ale ma sporo zajęć poza piłką. Dlatego pojawił się pomysł transferu Krystiana Krupy z Lublinianki, o którego starał się również... Hetman Zamość. Wydaje się jednak, że zawodnikowi bliżej teraz do Kraśnika.
– Praktycznie doszliśmy do porozumienia z samym piłkarzem i liczymy, że nic się już nie zmieni. Teraz musimy się jeszcze dogadać z Lublinianką. Nie ma co ukrywać, że po kontuzji Łukasza Kijańczuka pojawił się problem w bramce. Krystian by go rozwiązał – mówi Szewc. Dodaje też, że kluby pytają o zawodników lidera IV ligi. – Są zapytania o chłopaków, ale naszym celem jest przede wszystkim utrzymanie kadry. Transfery? Chcielibyśmy przede wszystkim wzmocnić boki pomocy, bo tam jest nas za mało. Z konieczności musiał tam występować Damian Falisiewicz. Radził sobie świetnie, ale wolałby grać w obronie – wyjaśnia grający trener niebiesko-żółtych.
Zapytania z innych zespołów dotyczą chociażby Rafała Króla, czy zdolnej młodzieży z Kraśnika. W przypadku tego pierwszego trudno się dziwić, bo pomocnik w 14 meczach zdobył aż 14 bramek. Dobrze radzili sobie też Ernest Skrzyński, czy Arkadiusz Maj. – Obaj mają na głowie szkole i w tym momencie zmiana chyba nie byłaby najlepszym momentem – przyznaje Szewc, którego w końcówce rundy trapiły kontuzje, ale 32-latek na wiosnę nadal będzie chciał pomóc drużynie na boisku.
Kraśniczanie na wiosnę będą faworytem do awansu. Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie przegrali tylko jeden mecz. 13 kolejnych wygrali i mają osiem punktów przewagi nad drugim Powiślakiem Końskowola i aż 11 nad trzecim Hetmanem Zamość. – Wiedzieliśmy, że stać nas na dobrą grę, ale chyba nikt nie spodziewał się, że możemy mieć aż tak dobrą rundę. Liczyliśmy, że będziemy w pierwszej trójce, a jako głównych rywali widziałem Hetmana i Tomasovię. Wiosna nie będzie jednak łatwa i cały czas musimy mieć się na baczności – mówi grający trener Stali.
Filip Drozd i jego koledzy do zajęć wrócą 10 stycznia. Pierwszym rywalem podczas zimowych sparingów będzie Alit Ożarów, a spotkanie zostanie rozegrane 27 stycznia. W kolejnych meczach rywalami będą: Avia Świdnik (3 lutego), Kamienna Brody (10 lutego), Lublinianka (17 lutego), Motor Lublin CLJ (24 lutego), Wisłą II Puławy (3 marca), Orłem Urzędów (7 marca) i na koniec dwumecz z Tomasovią i Ładą Biłgoraj (10 marca).