Kibice zacierają ręce na niedzielne spotkanie w Kraśniku, gdzie zmierzą się główni kandydaci do awansu. Stal podejmuje Hetmana Zamość. Obie drużyny są ostatnio w „gazie” i zanosi się na bardzo ciekawe spotkanie. Początek zaplanowano na godz. 16
Drużyna Marka Motyki w tym sezonie straciła dwa punkty po remisie z Powiślakiem Końskowola (3:3). W minionym tygodniu trzy kolejne „oczka” zamościanom zabrał LZPN. Wszystko przez wycofanie się z rozgrywek Włodawianki, z którą Michał Paluch i spółka wygrali aż 10:2. Niestety, wynik trzeba było anulować. Podobnie było jednak w przypadku Stali, która także miała za sobą spotkanie z piłkarzami Marka Droba.
Jak zespoły podchodzą do niedzielnego starcia? – Na pewno dla obu ekip to będzie mecz prawdy – wyjaśnia Marek Motyka, szkoleniowiec Hetmana. – Zarówno my, jak i rywale dostaniemy odpowiedź na pytanie, w którym kierunku zmierzamy. Szanujemy przeciwnika, bo zdajemy sobie sprawę, że to jeden z najlepszych zespołów w lidze. Chcemy jednak pokazać, że to nam należy się pierwsze miejsce i liczymy na zwycięstwo w Kraśniku – dodaje szkoleniowiec ekipy z Zamościa.
Goście niedzielnych zawodów palą się do gry. Mogą też liczyć na poważne wzmocnienie ataku. Po czerwonej kartce w meczu z Victorią Żmudź trzy mecze miał pauzować Damian Kupisz, ale ostatecznie kara została skrócona i zawodnik będzie mógł pojawić się na boisku. – Odwołaliśmy się i czekamy na decyzję, czy Damian będzie mógł wystąpić. Bez względu na to co się wydarzy jesteśmy bojowo nastawieni. Znamy klasę rywala, ale koncentrujemy się przede wszystkim na sobie – mówił nam jeszcze przed werdyktem w sprawie Kupisza trener Marek Motyka.
W Stali jest paru poobijanych zawodników, ale wszyscy powinni być gotowi na niedzielę. – Rywale są głównym faworytem do wygrania ligi. Są silni kadrowo, ale i organizacyjnie. My jednak także znamy swoją wartość. Mam nadzieję, że na stadionie pojaw się duża grupa kibiców i że obie drużyny stworzą ciekawe widowisko – mówi Daniel Szewc, grający trener niebiesko-żółtych.
Przypomnijmy, że kraśniczanie jako jedyni w tym sezonie mogą się pochwalić perfekcyjnym bilansem. Wygrali wszystkie spotkania. W niedzielę zmierzą się też dwa najskuteczniejsze zespoły w lidze. Nawet odejmując gole zdobyte przeciwko Włodawiance Hetman ma już na koncie 15 trafień, a Stal 13.
Dodatkowym smaczkiem będą występy w barwach gospodarzy Filipa Drozda i Antona Lucyka. Obaj w poprzednim sezonie zakładali koszulkę rywala. Ten pierwszy na wiosnę, a pomocnik z Ukrainy w rundzie jesiennej. Okazję do gry przeciwko byłym kolegom będzie miał też Łukasz Mietlicki, który zanim trafił do POM Iskry Piotrowice występował właśnie w Stali.
– Na pewno wszyscy spodziewali się więcej po moich występach w Hetmanie. Ja zresztą też - przyznaje Filip Drozd. – Nie wszystko potoczyło się jednak po mojej myśli, nie zaaklimatyzowałem się też w zespole. Wróciłem do Stali i postaram się pomóc drużynie w odniesieniu ważnego zwycięstwa - dodaje napastnik niebiesko-żółtych.