Ciąg dalszy pucharowej środy odbędzie się w Hrubieszowie. Tamtejsza Unia zagra z Hetmanem w ramach finału Pucharu Polski okręgu zamojskiego (godz. 17)
Drużyna Dariusza Herbina w poprzednim sezonie była rewelacją rozgrywek. Po wygranej z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski w wojewódzkim finale (1:0) w nagrodę zmierzyła się z występującym w ekstraklasie Górnikiem Zabrze. Igor Angulo i spółka rozbili rywali aż 9:0, ale kibice mogli zobaczyć w akcji nie tylko króla strzelców Lotto Ekstraklasy, ale i Szymona Żurkowsiego, który w następnym sezonie ma być piłkarzem włoskiej Fiorentiny, a także kilku innych graczy z najwyższej półki. Powtórka pucharowej przygody w Hrubieszowie byłaby mile widziana. Na pewno nie będzie jednak łatwo, bo przeciwnik ciągle jest w gazie.
– Jasne, że chcielibyśmy jeszcze raz zajść tak daleko. Z drugiej strony jeden puchar już jednak mamy i teraz przede wszystkim koncentrujemy się na lidze. Te rozgrywki są dla nas najważniejsze – zapowiada trener Herbin. – Znamy też wartość rywala. Hetman bardzo dobrze radzi sobie w lidze. Czy znajdziemy sposób na drużynę z Zamościa? Na pewno spróbujemy powalczyć o niespodziankę, ale wszystko jest w głowach – dodaje szkoleniowiec Unii, która zamojskiej klasie okręgowej zajmuje pozycję lidera. Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu ma osiem punktów przewagi nad Gromem Różaniec. Ostatnio ograła zresztą najgroźniejszego rywala na jego terenie 2:1 i awans jest już na wyciągnięcie ręki. W tej rundzie, na dziewięć występów Unia wygrała osiem i jeden zremisowała. Ma też bilans bramkowy 30-5.
Co ciekawe, Hetman na wiosnę radzi sobie jednak jeszcze lepiej. Podopieczni Jacka Ziarkowskiego nadal mogą się pochwalić kompletem punktów. Pokonali wszystkich, dziewięciu rywali, a przy okazji zdobyli 35 goli, przy pięciu straconych. Już kilkanaście dni temu Kamil Oziemczuk i spółka świętowali także awans do III ligi.
– Zagramy na poważnie – zapowiada „Ziaro”. – Na pewno w składzie będzie jednak kilka zmian. Wybierzemy przede wszystkim zawodników, którzy są w najlepszej formie fizycznej, bo grania było ostatnio sporo – wyjaśnia szkoleniowiec lidera IV ligi. Dodaje również, że jego piłkarze zdają sobie sprawę, jak daleko przed rokiem zaszła Unia. – Wiemy, że pokonali trzecioligowe Orlęta w poprzedniej edycji Pucharu Polski. Dlatego musimy być czujni. Nie możemy sobie pozwolić na lekceważenie przeciwnika, ale wierzę, że moi piłkarze tego nie zrobią. To rywal, na którym można sobie połamać zęby – mówi trener Ziarkowski.