Zespół z Zamościa na parę godzin stracił fotel lidera na rzecz Lublinianki, ale szybko go odzyskał. W niedzielny wieczór pokonał na wyjeździe Włodawiankę 3:0. To szóste zwycięstwo z rzędu głównego kandydata do awansu
– Robiliśmy co mogliśmy, ale nie oszukujmy się – rywal ma dużo większe możliwości od nas – mówi Marek Drob, trener gospodarzy. – W pierwszej połowie mieliśmy jakąś tam sytuację, ale nie udało się jej wykorzystać. Szkoda. Wiedzieliśmy jednak, że ten mecz będzie dla nas dużym wyzwaniem. Skończyło się tak, jak miało się skończyć – dodaje opiekun Włodawianki.
Goście wynik otworzyli dopiero w 50 minucie, ale kontrolowali sytuację od pierwszego gwizdka. W pierwszej połowie niewiele do szczęścia zabrakło Kamilowi Oziemczukowi po strzale głową. O bramki mogli się też pokusić: Rafał Turczyn, Dawid Skoczylas, czy Paweł Myśliwiecki. Miejscowi odpowiedzieli wrzutką Michała Walaszka. Dobrze w pole karne wbiegał Tomasz Stachański, ale skończyło się tylko na strachu gości. W samej końcówce Michał Skiba o mały włos nie skierował piłki do siatki bezpośrednio z... rzutu rożnego. Piłka zamiast do siatki trafiła jednak w słupek.
Druga połowa? Wszystko potoczyło się już zgodnie z planem. Tuż po wznowieniu gry „Oziem” wreszcie „napoczął” rywala. W 70 minucie Skoczylas trafił na 2:0, a w samej końcówce po zagraniu ręką jednego z gospodarzy wynik celnym strzałem z „wapna” ustalił Rafał Kycko.
– W pierwszej połowie zabrakło nam precyzji, bo mogliśmy już prowadzić kilkoma golami. Wiedzieliśmy jednak, że kiedy w końcu uda się strzelić, to worek się rozwiąże. I tak właśnie było – mówi Jacek Ziarkowski, szkoleniowiec ekipy z Zamościa. – Jesteśmy zadowoleni nie tylko z kolejnego zwycięstwa, ale i z czystego konta. Zwracaliśmy na to uwagę i w niedzielę we Włodawie przeciwnik praktycznie ani razu nam nie zagroził – cieszy się popularny „Ziaro”, który dokonał tylko jednej zmiany. – Mamy trochę urazów, ale większość nie jest zbyt poważna. Jak długo będzie pauzował Mateusz Olszak? Około dwóch-trzech tygodni, więc nie skończyło się najgorzej. Już nawet rozpoczął proces rehabilitacji – wyjaśnia trener Hetmana
Włodawianka Włodawa – Hetman Zamość 0:3 (0:0)
Bramki: Oziemczuk (50), Skoczylas (70), Kycko (90-z karnego).
Włodawianka: Polak – Czarnota (80 Kędzierski), Bartnik, Więcaszek, Błaszczuk, Nielipiuk, Misiak (85 Piotrowski), Magdysz (75 Chwedoruk), Stchański (86 Kowalewski), Walaszek, Jemioł (46 Bylina).
Hetman: Kowalczyk – Skiba, Dudek, Żmuda, Daszkiewicz, Byszewski, Turczyn, Skoczylas, Kycko, Oziemczuk, Myśliwiecki (72 Solecki).
Żółte kartki: Nielipiuk, Walaszek, Kędzierski – Dudek.
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).