Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Drzwi klubów ekstraklasy stoją otworem przed szkoleniowcami z Lubelszczyny. Na razie mogą oni wziąć udział tylko w trenerskim stażu, choć w przyszłości, kto wie.... Oferta dotyczy wyłącznie trenerów z II, III i IV ligi.
Do Lubelskiego Związku Piłki Nożnej trafiło właśnie pismo od spółki Ekstraklasa S.A. zarządzającej rozgrywkami najwyższego szczebla w Polsce.
Czytamy w nim, że każdy klub ekstraklasy zorganizuje po dwa staże w trakcie danej rundy. Może w nim uczestniczyć jednocześnie dwóch trenerów z niższych lig. Okres trwania takiego stażu wynosi od jednego do dwóch tygodni.
Co o tym sadzą sami zainteresowani? – To cenna inicjatywa. Myślę, że taki staż przyniósłby korzyści zarówno mnie jak i klubowi, bo pewne rzeczy podpatrzone tam mógłbym przenieść na nasz grunt – mówi Andrzej Depta, trener czwartoligowych Cisów Nałęczów.
W takim samym tonie wypowiadają się inni. – Oczywiście, że chciałbym wziąć udział w takim stażu – odpowiada Michał Furlepa, trener Olendra Sól, uważany za jednego z najzdolniejszych szkoleniowców młodego pokolenia w naszym województwie.
– Tym bardziej, że nie miałem jeszcze nigdy takiej możliwości. Całą wiedzę czerpię z materiałów video i książek – dodaje.
Trenerzy skarżą się jednak, że do ich klubów nie przyszły żadne pisma w tej sprawie z LZPN. O wszystkim dowiadują się od nas. Dlaczego tak jest? – Bo to świeża sprawa – argumentuje Zbigniew Bartnik, wiceprezes LZPN ds. szkolenia.
– Pismo z Ekstraklasy niedawno do nas dotarło. Zostało umieszczone na naszej stronie internetowej, rozesłałem je też do mediów i niektórych trenerów. Będziemy je upubliczniać dalej – zapewnia.
Z takim stażem jest jeszcze mały problem. O ile w II i III lidze trenerzy pracują w klubie na etatach, to w IV lidze nie ma o tym mowy.
– Każdy z nas pracuje zawodowo gdzie indziej – zaznacza Ireneusz Zarczuk, trener Łady Biłgoraj, dla którego najlepszym terminem stażu są wakacje. – W przeciwnym razie ciężko jest znaleźć wolny czas – dodaje.
LZPN ripostuje. – Nie szukajmy dziury w całym. Jeśli ktoś chce się dokształcać i mu na tym zależy, to powinien sobie tak wszystko zorganizować, żeby znaleźć na to wolny termin – twierdzi Bartnik.
Staże to efekt ustaleń, które miały miejsce podczas obrad "Okrągłego Stołu dla Polskiej Piłki” w grudniu 2009 roku. Kluby ekstraklasy zobowiązały się wówczas przyjmować trenerów polskich klubów z niższych lig na praktyki. Mają one wpłynąć na podniesienie poziomu szkolenia polskiej piłki.
Czytamy w nim, że każdy klub ekstraklasy zorganizuje po dwa staże w trakcie danej rundy. Może w nim uczestniczyć jednocześnie dwóch trenerów z niższych lig. Okres trwania takiego stażu wynosi od jednego do dwóch tygodni.
Co o tym sadzą sami zainteresowani? – To cenna inicjatywa. Myślę, że taki staż przyniósłby korzyści zarówno mnie jak i klubowi, bo pewne rzeczy podpatrzone tam mógłbym przenieść na nasz grunt – mówi Andrzej Depta, trener czwartoligowych Cisów Nałęczów.
W takim samym tonie wypowiadają się inni. – Oczywiście, że chciałbym wziąć udział w takim stażu – odpowiada Michał Furlepa, trener Olendra Sól, uważany za jednego z najzdolniejszych szkoleniowców młodego pokolenia w naszym województwie.
– Tym bardziej, że nie miałem jeszcze nigdy takiej możliwości. Całą wiedzę czerpię z materiałów video i książek – dodaje.
Trenerzy skarżą się jednak, że do ich klubów nie przyszły żadne pisma w tej sprawie z LZPN. O wszystkim dowiadują się od nas. Dlaczego tak jest? – Bo to świeża sprawa – argumentuje Zbigniew Bartnik, wiceprezes LZPN ds. szkolenia.
– Pismo z Ekstraklasy niedawno do nas dotarło. Zostało umieszczone na naszej stronie internetowej, rozesłałem je też do mediów i niektórych trenerów. Będziemy je upubliczniać dalej – zapewnia.
Z takim stażem jest jeszcze mały problem. O ile w II i III lidze trenerzy pracują w klubie na etatach, to w IV lidze nie ma o tym mowy.
– Każdy z nas pracuje zawodowo gdzie indziej – zaznacza Ireneusz Zarczuk, trener Łady Biłgoraj, dla którego najlepszym terminem stażu są wakacje. – W przeciwnym razie ciężko jest znaleźć wolny czas – dodaje.
LZPN ripostuje. – Nie szukajmy dziury w całym. Jeśli ktoś chce się dokształcać i mu na tym zależy, to powinien sobie tak wszystko zorganizować, żeby znaleźć na to wolny termin – twierdzi Bartnik.
Staże to efekt ustaleń, które miały miejsce podczas obrad "Okrągłego Stołu dla Polskiej Piłki” w grudniu 2009 roku. Kluby ekstraklasy zobowiązały się wówczas przyjmować trenerów polskich klubów z niższych lig na praktyki. Mają one wpłynąć na podniesienie poziomu szkolenia polskiej piłki.
