Piłkarze Huczwy Tyszowce, którzy zdobyli miano Najpopularniejszej Drużyny Lubelszczyzny, w nagrodę za wysiłek swoich kibiców otrzymali osiemnaście kompletów strojów, ufundowanych przez firmę "Decathlon”.
– Wsparcie kibiców jest dla nas bardzo ważne – mówi prezes Huczwy Stanisław Gomoła. – Ich "doping” niesie zespół, są naszym dwunastym zawodnikiem. Świadomość, że mamy dla kogo grać, jest bardzo ważna. I dlatego uważam, że to właśnie im należą się największe podziękowania, bo w piękny sposób wypromowali drużynę – dodaje.
Przy okazji udało się także wyjaśnić sprawę rekordzisty, który wysłał największą ilość sms-ów. To wiceprezes tyszowieckiego zespołu – Bogdan Bzdyra.
– Prawdę mówiąc, to była inicjatywa grupy naszych sympatyków– opowiada. – Składali się na karty do telefonów i przynosili je do mnie. I jak o godz. 22 brałem telefon do ręki, to przez najbliższe kilkadziesiąt minut miałem co robić – dodaje ze śmiechem.
W Tyszowcach humory wszystkim dopisywały, choć jeden kłopot ostatnio nie dawał prezesowi spokoju. – W tej chwili nie mamy nawet grosza zaległości, jednak chcąc walczyć o awans do czwartej ligi wiemy, że dodatkowe wydatki będą nieuniknione.
Myślę, że dotacja z samorządu większa o trzydzieści tysięcy rozwiązałaby problem. Ale to zależy od burmistrza i radnych, którzy i tak bardzo nam już pomagają – wyjaśnił szef klubu.
Miejmy nadzieję, że gmina jednak doceni wkład kibiców oraz działaczy Huczwy w promocję miasta i wyjdzie naprzeciw ich oczekiwaniom. Zasługują na to!
ROZMOWA Z Tomaszem Maliszewskim, kibicem Huczwy Tyszowce
• Huczwa Tyszowce Najpopularniejszą Drużyną Lubelszczyzny. To brzmi dumnie...
– Cieszymy się ze zwycięstwa, bo ciężko na nie zapracowaliśmy. Cała społeczność Tyszowiec mocno zaangażowała się w wasz konkurs i przyniosło to rezultaty. Jaki jest patent na sukces? Wystarczy dobra organizacja. I wydaje mi się, że swoją postawą w trakcie plebiscytu udowodniliśmy, że stoi ona u nas na wysokim poziomie. Podczas konkursu wyłoniła się pewna grupa ludzi, składających się na karty do telefonów i wspólnie wysyłających sms-y. To jeszcze bardziej zwiększyło poczucie jedności. Sporo pomogły też informacje na klubowej stronie, dzięki czemu wszyscy wiedzieli, co na bieżąco dzieje się w waszej zabawie.
• Spodziewałeś się takiego rozstrzygnięcia?
– Powiem szczerze, że nie. Mocno się zmobilizowaliśmy, ale to, że okażemy się najlepsi, było dla mnie sporym zaskoczeniem. Pokonaliśmy w końcu znacznie bardziej utytułowanych rywali, jak Motor, Górnik czy Hetman. Przyznam się, że miałem momenty zwątpienia, ale byli i tacy, którzy zdecydowanie twierdzili, że na koniec i tak wygramy. Okazało się, że byli dobrymi prorokami.
• Pod względem piłkarskim chyba także nie macie powodów do narzekania.
– Trzecie miejsce na półmetku rozgrywek, to dobry prognostyk przed rundą wiosenną. Co prawda oczekiwania są znacznie większe, ale zdajemy sobie sprawę, że drużynę trzeba budować mały krokami. Jeżeli nie będzie rewolucji kadrowej, a na taką na razie nie zanosi się, to są szanse, że na wiosnę zdystansujemy Ostoje Skierbieszów oraz Kryształ Werbkowice i awansujemy do czwartej ligi. Jesienią piłkarze dokonali też niezwykłej rzeczy, wygrywając wszystkie mecze derbowe. Dystansując Kryształ, Koronę Łaszczów, Spartę Wożuczyn i Unię Hrubieszów, sprawili kibicom szczególną radość.