Stal Poniatowa znakomicie rozpoczęła wiosnę i w dwóch spotkaniach wywalczyła komplet punktów. Podopieczni Zbigniewa Wójcika wobec słabszej dyspozycji rywali powoli stają się jednym z kandydatów do awansu do IV ligi
Piłkarze z Poniatowej zimę spędzili z 8 pkt straty do liderującego Orionu Niedrzwica. Wówczas wydawało się, że ta różnica będzie trudna do zniwelowania. Piłkarze Stali nic sobie nie robili z tych przewidywań i po dwóch wiosennych kolejkach tracą do lidera już tylko 4 pkt. Co najważniejsze komplet punktów został w zdobyty w bardzo dobrym stylu.
W sobotę zaimponowali dojrzałością. Wyszli na murawę mocno zdeterminowani i już po kilkudziesięciu sekundach prowadzili 1:0. Rywale myślami jeszcze byli w szatni, kiedy Paweł Pikuła posłał dobre dośrodkowanie w pole karne. Piłkę otrzymał Jarosław Wyroślak, ale jego uderzenie odbił Mateusz Tobjasz. Przy dobitce Karola Struga młody golkiper był już jednak bezradny.
Stal szybko zdobyła, to co chciała, więc mogła kontrolować grę. Sytuacji podbramkowych z obu stron było jak na lekarstwo. Stylowi przyjezdnych nie ma się jednak co dziwić – Mazowsze to niewygodny rywal, nawet jeśli jego kadra prezentuje się trochę gorzej niż jesienią.
Podopieczni Zbigniewa Wójcika ostateczny cios zadali w 74 min, a właściwie pomogli mu w wyprowadzeniu go sami gospodarze. W niegroźnej sytuacji piłkę w polu karnym ręką zatrzymał Paweł Zagożdżon i sędzia podyktował rzut karny. Na gola zamienił go Strug. – Biję brawo całej swojej drużynie, bo mój zespół pokazał, że jest kolektywem. Nie dam się wciągnąć w spekulacje dotyczące awansu do IV ligi. Chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań. Zobaczymy co nam to da na koniec sezonu – mówi Zbigniew Wójcik, który ostatnio ma dobra passę. W poprzednim sezonie wygrał lubelską „okręgówkę” z Polesiem Kock. W trakcie rundy jesiennej rozstał się jednak z tym klubem i przeniósł się do Poniatowej.
O czym myśleć ma za to Marcin Gajdziński, opiekun Mazowsza Stężyca. Jego podopieczni wciąż czekają zarówno na pierwszy wiosenny punkt, jak i na pierwszą bramkę. Wyborna szansa na przełamanie będzie w najbliższej kolejce, bo Mazowsze zagra z Turem Milejów, najsłabszą drużyną rozgrywek. – W naszym zespole w zimie zaszło sporo zmian. Mam nadzieję, że w końcu odpalimy i zaczniemy zdobywać punkty. Nie patrzę na nazwy drużyn, z którymi przyjdzie nam rywalizować. Liczy się przede wszystkim postawa moich zawodników – mówi szkoleniowiec drużyny ze Stężycy.
Mazowsze Stężyca – Stal Poniatowa 0:2 (0:1)
Bramka: Strug (1, 74 z karnego).
Mazowsze: Tobjasz – M. Marczak, P. Marczak, Zagożdżon, Mateusz Utnicki, Olender (75 Mariusz Utnicki), Jawoszek, Zimny (55 Łętowski), Kajka (70 Wieczorek), Cichecki (70 Wesołowski), Komosa (46 Lisowski).
Stal: Rybarczyk – D. Wojnicki, Wawer, S. Węgorowski, Orłowski, Bartkowiak (81 Koma), Parada (75 Tkaczuk), Pikuła, Sobkowicz, Wyroślak (60 Durkalewicz), Strug (77 J. Węgorowski).
Żółte kartki: Komosa – Durkalewicz, Orłowski, Bartkowiak, Pikuła. Sędziował: Pizoń. Widzów: 150.