Orion Niedrzwica osiąga w sparingach coraz lepsze wyniki. Podopieczni Jacka Paździora pokonali juz m.in. POM Iskra Piotrowice i Rohland Tuszów
W ekipie lidera lubelskiej klasy okręgowej tradycją stało się powolne wchodzenie w sezon. W lecie zawodnicy Orionu w sparingach spisywali się bardzo przeciętnie. Kiedy przyszedł jednak czas poważnego grania, to nie można było mieć do nich większych zastrzeżeń. Jesienią zgromadzili 33 pkt i spędzili zimę na fotelu lidera. Przerwa w rozgrywkach w Orionie mija bardzo spokojnie, a podopieczni Jacka Paździora ponownie nie błyszczeli w sparingach. Zaczęli od 0:9 z Lublinianką Lublin. Później przyszły jeszcze remis z Polesiem Kock czy przegrana 0:3 z Lewartem Lubartów. Forma zaczęła iść do góry dopiero w ostatnich dniach, a świadczy o tym pokonanie 5:0 Rohlanda Tuszów czy 4:1 POM Iskra Piotrowice. – Jest dobrze. Pierwsze porażki były wkalkulowane w nasz rytm przygotowań i wynikały z faktu, że dość późno przenieśliśmy się z hali na dwór. To mój pierwszy zimowy okres przygotowawczy w charakterze szkoleniowca. Działam jednak według planu, a nawet staram się wprowadzać pewne innowacje. Jedna z nich jest cross fit, na którym spotykamy się raz w tygodniu. Jestem wielkim entuzjastą tej formy ruchu. Sam zresztą ćwiczę w lubelskim Z16 – mówi Jacek Paździor.
W sobotę w Orionie Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze, które jednak nie przyniosło większych zmian. Prezesem pozostał Edward Pietras i można spodziewać się, że pod jego wodzą klub nadal będzie zmierzał w kierunku IV ligi. – To jest nasz cel. Chcemy podjąć rękawicę, bo pozycja lidera po rundzie jesiennej niejako nas do tego obliguje. O awans jednak nie będzie łatwo, bo rywale są bardzo wymagający – przekonuje szkoleniowiec. Działacze chcą mu pomóc w osiągnięciu celu, dlatego całkiem możliwe są pewne wzmocnienia. – Potrzebujemy po jednym graczu do każdej formacji. Testujemy kilku zawodników. W tym gronie są zarówno ci z przeszłością w III czy IV lidze, jak i piłkarze z A czy nawet B klasy – zdradza Paździor. Szkoleniowiec wiosną nie będzie mógł skorzystać z usług Wieczorka i Mateusza Grabowskiego. Obaj są kontuzjowani i na boisko wrócą najwcześniej w przyszłym sezonie.
Runda wiosenna ruszy 23 marca, a Orion na jej inaugurację zmierzy się na swoim boisku ze Świdniczanką Świdnik Mały. Zanim to jednak nastąpi lidera rozgrywek czekają jeszcze trzy sparingi – z Omegą Stary Zamość, Startem Krasnystaw i Perłą Borzechów.