Za niewiele ponad pół roku powstanie stadion przy ul. Krochmalnej. Jednym z pomysłów na jego zapełnienie jest ściągnięcie do Lublina Górnika Łęczna.
– Wszystko wskazuje na to, że jeśli zima się nie przedłuży, to budowa stadionu zostanie ukończona już w czerwcu. Później zostaną jeszcze kwestie formalno-prawne. Oficjalne otwarcie planujemy wczesną jesienią, ale mamy nadzieję że już w sierpniu będzie możliwość rozgrywania spotkań ligowych – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Stadion jest miejski, a nie Motoru
W dalszym ciągu nie wiadomo, jaka drużyna będzie występowała przy ul. Krochmalnej. Obiekt był budowany z myślą o Motorze, którego akcjonariuszem jest miasto, ale "żółto-biało-niebiescy” spisują się ostatnio beznadziejnie i wydaje się mało prawdopodobne, żeby byli w stanie ściągnąć rzesze kibiców na trybuny.
– Stadion jest miejski, a nie Motoru, dlatego będziemy chcieli udostępniać go różnym drużynom. Jako akcjonariusz spółki życzylibyśmy sobie i mieszkańcom, aby klub uzyskiwał jak najlepsze wyniki i rozgrywał swoje mecze przy pełnych trybunach na stadionie przy ul. Krochmalnej. Zdajemy sobie jednak sprawę z realiów i obecnych wyników klubu. Między innymi dlatego chcemy się skupić na stworzeniu atrakcyjnej oferty nie tylko dla kibiców i miłośników wydarzeń sportowych, ale również dla odbiorców szeroko rozumianej kultury i innych wydarzeń tak, by stadion mógł się finansować – tłumaczy Żuk.
Chcą ściągnąć Górnika do Lublina
Prezydent Lublina ma już nawet pomysł, w jaki sposób to zrobić. Coraz śmielej spogląda w stronę Łęcznej, gdzie na co dzień występuje walczący o awans do ekstraklasy Górnik.
– Nie ukrywam, że z radością widzielibyśmy w Lublinie rozgrywki także Górnika Łęczna. W naszym mieście potrzebna jest piłka nożna na wysokim poziomie, a Górnik taki poziom gwarantuje. Będziemy prowadzili rozmowy z zarządem klubu z Łęcznej oraz kopalnią Bogdanka, która jest jego głównym sponsorem, żeby na pojedyncze mecze ściągnąć zespół do Lublina – zapewnia.
Przychylnym okiem na takie rozwiązanie patrzy także prezes LW Bogdanka SA.
– Ja wychodzę z założenia, że jeśli coś mamy, to nie możemy tego trzymać tylko dla siebie, ale powinniśmy dzielić się z innymi. Jeżeli będzie taka wola, żeby Górnik mecz czy dwa rozegrał w roli gospodarza w Lublinie, to jestem jak najbardziej za. Zdaję sobie sprawę, że w Lublinie jest olbrzymi głód piłki i jeśli będzie możliwość, żeby mecz obejrzało nie 7 tys. widzów, a ponad 15 tys., to dlaczego nie? – retorycznie pyta Zbigniew Stopa.
Bąk widzi szansę w fuzji
W kuluarach sporo mówi się ostatnio także na temat fuzji obu klubów. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest choćby Jacek Bąk, który po tym, jak wspólnie z Jackiem Krzynówkiem objął akcje Motoru, w jednym z wywiadów udzielił nam wypowiedzi na ten temat.
– Według mnie kluby z niewielkich miejscowości nie powinny grać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przykłady Sokoła Pniewy, Amiki Wronki czy Groclinu Grodzisk Wielkopolski pokazały, że takie rozwiązanie na dłuższą metę nie zdaje egzaminu. Dlatego sądzę, że fuzja Motoru z Górnikiem byłaby dobrym pomysłem. W Lublinie są dużo lepsze warunki do budowy silnej drużyny. Gdyby Bogdanka zechciała przyłączyć się do tego projektu, o sukces byłoby łatwiej – ocenił wówczas wybitny reprezentant Polski.
Żuk i Stopa ucinają spekulacje
Wszystko wskazuje jednak na to, że przynajmniej w najbliższym czasie, fuzji nie będzie.
– Zapewniam, że nie uczestniczę w żadnych rozmowach na temat przeniesienia klubu Górnik Łęczna do Lublina, czy połączenia go z Motorem. Informacje na ten temat są wyłącznie spekulacjami, które nie mają żadnego potwierdzenia w rzeczywistości – twierdzi Żuk.
Jeszcze bardziej dosadnie wypowiada się Stopa.
– To są kompletne bzdury. Zapewniam, że nie ma takiego tematu, jak fuzja Górnika z Motorem. Powiem więcej, jeżeli zarząd klubu chciałby przystąpić do takiej fuzji, my jako kopalnia, rozważylibyśmy wycofanie się ze sponsoringu piłki nożnej. Przecież w momencie, gdy wykładamy pieniądze, zależy nam na budowaniu wizerunku spółki. Tymczasem w przypadku Motoru, ze względu na kibiców, nie może być mowy o pozytywnym wizerunku – ucina wszelkie spekulacje prezes Bogdanki.