Mateusz Przybylski został zawodnikiem Azotów. 20-letni wychowanek Vive Targów Kielce, młodzieżowy reprezentant Polski, związał się z puławskim klubem 2,5 letnim kontraktem.
Przybylski przez pierwszą rundę występował w drużynie wicemistrzów kraju. Na lewej stronie rozegrania miał za konkurentów reprezentantów Michała Jureckiego i Grzegorza Tkaczyka. W tej sytuacji ciężko było mu przebić się nawet do meczowej szesnastki, nie mówiąc już o wyjściowej siódemce.
W poprzednim sezonie Przybylski był wypożyczony do GSPR Gorzów Wielkopolski, gdzie wystąpił w 13 spotkaniach superligi i rzucił 48 goli. – Mateusz będzie rywalizował o miejsce na lewym rozegraniu z Dmytro Zinczukiem – mówi trener Marcin Kurowski. – Postaramy się załatwić wszelkie formalności, aby w sobotnim meczu z Chrobrym Głogów mógł już wystąpić.
Nie wiadomo natomiast, czy przeciwko głogowianom wystąpią bramkarz Piotr Wyszomirski i rozgrywający Piotr Masłowski. Popularny „Wyszu” uskarża się na ból kręgosłupa i nie pojechał już wcześniej na mecz do Płocka.
– Po powrocie z mistrzostw Europy w Serbii Piotrek normalnie trenował i nic nie wskazywało, że będą jakieś problemy – podkreśla trener Kurowski. – Ale już w piątek rano zadzwonił i powiedział, że nie może wstać z łóżka. Dlatego został w domu i został skierowany na badanie kręgosłupa rezonansem magnetycznym.
Z kolei we wtorek badanie tomografem miał zaplanowane Masłowski. Podczas spotkania z Orlenem Wisłą Płock „Masło” doznał stłuczenia głowy.
– Nie wyglądało to groźnie, ale w drodze powrotnej do Puław zawodnik skarżył się na ból. Chcąc wykluczyć jakiekolwiek podejrzenia, czy na przykład nie doszło do wstrząśnienia mózgu, Piotrek miał przejść specjalistyczne badania – dodał Kurowski.