Nie oszczędzają swoich kibiców Polscy piłkarze ręczni. Podopieczni Bogdana Wenty zafundowali fanom kolejny dreszczowiec, ale na szczęście zakończony happy-endem. "Biało-czerwoni” we wtorek pokonali Czechy 35:34 i zapewnili sobie pierwszy w historii awans do półfinału mistrzostw Europy.
Wtorkowe zawody były bardzo wyrównane, a w pierwszej połowie obie drużyny zdecydowanie lepiej radziły sobie w ataku niż w obronie. Stąd wysoki wynik do przerwy, 19:18 dla naszych rywali.
W początkowych fragmentach spotkania we znaki Czechom dawał się zwłaszcza Karol Bielecki, który co chwilę nękał bramkarza przeciwników potężnymi bombami. Już do przerwy 28-letni szczypiornista miał na koncie sześć trafień.
"Biało-czerwoni” trzykrotnie wypracowywali sobie dwubramkową przewagę, ale nie potrafili na poważnie odskoczyć. Z dobrej strony pokazał się też Piotr Wyszomirski. Bramkarz puławskich Azotów zagrał około 10 minut i zaliczył trzy efektowne interwencje.
Niestety podopieczni trenera Bogdana Wenty w końcówce stanęli w ataku i zamiast spokojnie dobić rywali dali im szansę na odrobienie strat. Filip Jicha i jego koledzy tej szansy nie zmarnowali i w mgnieniu oka z wyniku 18:16 dla Polski zrobiło się 18:19.
Po przerwie nasi gracze szybko wrócili jednak do gry i znowu wyszli na dwubramkowe prowadzenie. A to kilka razy okazało się barierą nie do przeskoczenia. Kiedy na 30:27 trafił wreszcie Mariusz Jurkiewicz wydawało się, że Polakom pójdzie już z górki. Niestety głupie straty, pośpiech w ataku i faule w ofensywie spowodowały, że wynik cały czas był na styku.
Przez chwilę bliżsi wygranej byli nawet Czesi, bo prowadzili jedną bramką (32:31) i byli przy piłce. W porę jednak do pracy zabrał się Sławomir Szmal, który w kluczowych momentach bronił, jak w transie. Kluczowe trafienie zaliczył też Michał Jurecki, który niczym czołg przedarł się przez defensywę rywali i zdobył, jak się później okazało zwycięską, 35 bramkę.
Polska – Czechy 35:34 (18:19)
Czechy: Galia, Stochl - Nockar 2, Vitek 5, Mickal, Zdrahala 1, Vrany 3, Kubes 2, Piskac 4, Jicha 7, Filip 4, Sobol 1, Hynek, Sklenak 5.
Widzów: 5000.