W meczu o trzecie miejsce w Final Four Pucharu Polski Azoty Puławy przegrały z Górnikiem Zabrze 31:40 i zajęły tylko czwarte miejsce. Zgodnie z przewidywaniami o brązowy medal w PP walczyły zespoły z Puław z Zabrza. Tym samym była to powtórka z ćwierćfinału o mistrzostw Polski, w którym to puławianie okazali się lepsi wygrywając dwukrotnie.
W warszawskim Torwarze rewanż wzięli zabrzanie. Azoty przystępowały uskrzydleni dobrą postawą w sobotnim półfinale z Orlen Wisłą Płock.
Przeciwko Górnikowi widzieliśmy drużynę, której zupełnie nie wyszedł mecz. Azoty nie mogły poradzić sobie z obroną 5-1 z wysuniętym Adrianem Niedośpiałem.
Słabo spisywały się w obronie, raziły nieskutecznością. Efektem takiej postawy była powiększająca się przewaga zabrzan (9:5, 10:6, 16:9 i w drugiej odsłonie 26:18, 30:21, 34:23, 36:25). Ostatecznie tegoroczny półfinalista MP przegrał 31:40.
Tym samym drużyna trenera Ryszarda Skutnika nie powtórzy wyczynu z dwóch ostatnich lat, kiedy zajmowała trzecie miejsce. MVP niedzielnego meczu Adama Skrabanię w Azotach i Niedośpiała z Górnika. Zabrzanie odebrali czek na 15 tysięcy, puławianie – na 10 tys.
Górnik Zabrze – Azoty Puławy 40:31 (19:14)
Górnik: Kornecki – Niedośpiał 2, Orzechowski 7, Gromyko 4, Jurasik 1, Bednarczyk 1, Buszkow 5, Tatarincew 3, Tomczak 9, Niewrzawa 8, Niedźwiedzki. Kary: 8 minut. Dyskwalifikacja: Adrian Niedosypiał w 49 min (z gradacji).
Azoty: Bogdanow, Zapora, Rasimas – Kowalik 2, Kus 2, Skrabania 6, Przybylski 2, Krajewski 8, Savic 1, Prce 5, Sobol 3, Titow 2. Kary: 10 minut.
Sędziowali: Dariusz Mroczkowski, Jakub Mroczkowski (obaj Sierpc).
Powalczyli tylko z Płockiem
Zanim puławianie wystąpili w meczu o trzecie miejsce zagrali z Orlen Wisłą Płock w półfinale. Puławianie nie przestraszyli się utytułowanego przeciwnika, ubiegłorocznego finalisty PP i toczyli wyrównany bój.
Mecz rozgrywany był w imponująco szybkim tempie. Oglądaliśmy natychmiastowe wznowienia, szybkie ataki i kontrataki, widowiskowe obrony bramkarzy.
Przez pierwszy kwadrans zespoły grały bramka za bramkę. Pierwsi na prowadzenie wyszli płocczanie (12:9). Zawodnicy Azotów nie załamali się takim obrotem sprawy i doprowadzili do wyrównania – 13:13.
Grę puławian "ciągnęli” reprezentacyjny skrzydłowy Przemysław Krajewski oraz rozgrywający Nikola Prce. Pierwszy, po raz kolejny, wobec niedyspozycji nominalnych środkowych rozgrywających Piotra Masłowskiego i Marko Tarabochii, zajął się prowadzeniem gry. Z kolei Prce trafiał z drugiej linii.
Dobra postawa Azotów zaowocowała nawet prowadzeniem. Na 14:13, po kontrze, trafił skrzydłowy Jan Sobol. Końcówka pierwszej odsłony należała już jednak do bardziej doświadczonych graczy trenera Manolo Cadenasa. Orlen Wisła odskoczyła na pięć trafień (23:18).
W drugiej odsłonie byliśmy świadkami równie ciekawego widowiska. Zespół trenera Ryszarda Skutnika, mimo straty pięciu goli, nie zamierzał składać broni. Puławianie grali bardzo ambitnie i dotrzymywali kroku
"Nafciarzom”. W 54 min zmniejszyli straty z siedmiu do dwóch trafień (33:35). Tym samym końcówka spotkania zrobiła się niezwykle emocjonująca. Lepsi okazali się wicemistrzowie Polski wygrywając 40:37.
Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 40:37 (23:18)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Daszek 3, Racotea 4, Tioumentsev 4, Wiśniewski 5, Ghionea 6, Piechowski 1, Jurkiewicz 4, Syprzak 3, Zelenović 5, Montoro 4, Nikcević 1. Kary: 6 minut.
Azoty: Bogdanow, Zapora, Rasimas – Kus 3, Skrabania 6, Przybylski 7, Krajewski 4, Savić 5, Prce 8, Sobol 4, Titow. Kary: 6 minut.
Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra).
Widzów: 3600.
Drugi półfinał: Vive Tauron Kielce – Górnik Zabrze 38:28 (18:15).
Klasyfikacja końcowa:
1. Vive Turon Kielce, 2. Orlen Wisła Płock 3. Górnik Zabrze, 4. Azoty Puławy.