Nasze zespoły rozpoczynają wiosnę w zupełnie odmiennych nastrojach. Górnik Łęczna celuje w podwójną koronę, a AZS PSW Biała Podlaska marzy o utrzymaniu
Dużo większe szanse na zrealizowanie swojego celu mają zawodniczki Górnika Łęczna. Po 14 kolejkach podopieczne Piotra Mazurkiewicza są na drugim miejscu ze stratą 4 pkt do liderującego Medyka Konin. – Naszym celem jest wywalczenie podwójnej korony. Chcemy wygrać zarówno ligę, jak i rozgrywki Pucharu Polski. Dziewczyny same zawiesiły sobie tak wysoko poprzeczkę. To dobrze, bo trzeba mierzyć wysoko – mówił w trakcie okresu przygotowawczego Piotr Mazurkiewicz. Jego podopieczne większość zimowych sparingów rozstrzygnęły na swoją korzyść. Skład personalny zespołu nie uległ większym zmianom, dołączyła jedynie Karolina Koch. 27-latka spędziła 550 dni na leczeniu kontuzjowanego kolana. – Urazu doznała w lecie 2015 r. Byliśmy wówczas na obozie. Karolina źle stanęła i jej kolano kompletnie się rozleciało. Później miała operację, ale po niej noga nie chciała się zginać. Teraz z jej zdrowiem jest już dobrze. Jej powrót do gry daje mi olbrzymi komfort przy wyborze pomocniczek. Koch przecież przed kontuzją grała w reprezentacji Polski – mówi Mazurkiewicz. Szkoleniowiec testował również dwie Amerykanki polskiego pochodzenia – Katarzynę Sikorę i Amandę Kaspersky. Obie zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, ale ich angaż nastąpi najwcześniej w lecie, kiedy ukończą uczelnię.
Jeżeli szukać jakiś problemów w zespole Piotra Mazurkiewicza, to należy wskazać na fakt, że w ostatnim czasie zespół trenował w niepełnym zestawieniu. Aż 9 zawodniczek wyjechało na zgrupowania reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. 6 z nich zagrało w seniorskiej kadrze, która rywalizowała w Gold City Womens Cup w Turcji. Biało-Czerwone pokonały tam Kosowo oraz Turcję, a także zremisowały z Rumunia i wygrały całą imprezę. Jedną z bramek podczas tego zgrupowania zdobyła Anna Sznyrowska. Mimo zmęczenia spowodowanego długą podróżą, to Górnik pozostaje zdecydowanym faworytem wyjazdowego spotkania z Olimpią Szczecin.
Dużo gorsze nastoje panują w ekipie AZS PSW Biała Podlaska. Podopieczne Roberta Różańskiego zimę spędziły na dnie ligowej tabeli z zaledwie 6 pkt na koncie. Strata do bezpiecznych lokat wynosi aż 7 pkt. – Będziemy walczyć do samego końca o utrzymanie się w ekstralidze – mówił po jednym ze sparingów opiekun bialczanek. Marsz w górę tabeli trzeba rozpocząć jak najszybciej, najlepiej już od sobotniego meczu, w którym akademiczki zmierzą się na wyjeździe z Mitechem Żywiec.