(fot. ARCHIWUM JACKA KOSIERBA)
Reprezentacja Polskich Pisarzy zajęła trzecie miejsce w międzynarodowym turnieju w Berlinie. W kadrze był świdniczanin Jacek Kosierb
Jak co roku, nasza kadra skorzystała z zaproszenia niemieckiego pisarza Falko Henniga i wzięła udział w berlińskich zawodach. Polacy bronili mistrzowskiego tytułu wywalczonego przed rokiem.
Turniej rozpoczęli od wygranej 5:1 z drużyną TUZ, czyli reprezentacją jednej z niemieckich agencji prasowych. Już w 50 sekundzie prowadzenie piętą uzyskał kapitan Zbigniew Masternak. Był to jego 134. gol w 132. reprezentacyjnym występie. Dwie bramki zdobył Wojciech Tokarski, a po jednej Dawid Trzeźwiński i Rafał Pawlak. – Ostatni dobijał piłkę sparowaną przez bramkarza rywali po moim strzale – relacjonuje Jacek Kosierb ze Świdnika, który od 2015 roku gra w Reprezentacji Polskich Pisarzy.
W drugim występie Polacy zagrali z Berlin International, gdzie obok gospodarzy między innymi występują: Hindus, Japończyk i Macedończyk. Po bramkach Pawlaka i Tokarskiego wygrali 2:0. W trzecim meczu poprzeczka poszła ostro w górę. Syryjczycy z Sonntags Jungs zaskoczyli obejmując prowadzenie. Do wyrównania doprowadził Trzeźwiński, ale w końcówce rywale znów odskoczyli na jedną bramkę. W ostatniej akcji sędzia odgwizdał rzut karny dla Pisarzy. Pewny strzał dał cenny remis 2:2.
Przed ostatnim spotkaniem wiedzieli, że aby zająć pierwsze miejsce w turnieju muszą wygrać różnicą trzech bramek. – Niestety, źle weszliśmy w to spotkanie i rywale z SC Horus bardzo szybko objęli prowadzenie. Na gola Trzeźwińskiego odpowiedzieli swoim drugim i znów musieliśmy gonić wynik. Powtórzyła się historia z poprzedniej potyczki. W końcówce znów mieliśmy rzut karny. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do rywali. Futbolówka po silnym strzale Dawida minimalnie przeszła obok słupka. Remis dawał nam status niepokonanych i drugie miejsce w turnieju. Porażka z Egipcjanami niestety zepchnęła nas na najniższy stopień podium – relacjonuje pasjonat futbolu ze Świdnika.
Kosierb na berlińskim turnieju między innymi miał okazję zagrać razem z byłymi świetnymi piłkarzami. Z ikoną łódzkiego Widzewa Rafałem Pawlakiem oraz srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony, w 1992 roku, Dariuszem Szubertem. W koszulce z Orłem na piersi świdniczanin zaliczył już 91 występów, w których strzelił osiem goli.