Dwa pierwsze mecze fazy play-off pomiędzy Karpatami Krosno, a Szóstką Biłgoraj zakończyły się zwycięstwami tej pierwszej drużyny
Chociaż to gospodynie prowadziły w setach 1:0 i 2:1 to za każdym razem Daria Kundera i jej koleżanki wracały do gry. Tie-break także był zacięty i ostatecznie zakończył się wygraną miejscowych 20:18.
Kilka minut wcześniej to jednak przyjezdne wygrywały 14:12 i były o krok od sprawienia niespodzianki. Niestety kolejne fragmenty spotkania nie potoczyły się już po myśli zespołu z Biłgoraja.
Niedzielne zawody były już jednostronne. W pierwszej odsłonie ekipa z Krosna rozbiła przeciwniczki do 13. Kolejna partia była bardziej wyrównana, ale znowu górą były Karpaty (25:22).
Zespół trenera Murdzy przebudził się zbyt późno, bo chociaż powalczył w kolejnym secie to ponownie przegrał. Tym razem 26:28. Kolejne spotkanie zostanie rozegrane dopiero 20 kwietnia. Nasz zespół znajduje się jednak w bardzo trudnej sytuacji.
– Przekonaliśmy się po raz kolejny, że jesteśmy raczej równorzędnym rywalem dla Karpat. Szkoda, bo naprawdę zabrakło nam trochę szczęścia, żeby cieszyć się ze zwycięstwa. Dlaczego w niedziele poszło nam zdecydowanie gorzej niż w sobotę?
Chyba dziewczyny dały z siebie wszystko w pierwszym spotkaniu. Drugie nam nie wyszło, ale to nie znaczy, że się poddamy. Mamy zamiar jeszcze powalczyć i wcale nie powiedzieliśmy ostatniego słowa w tej rywalizacji – mówi trener Szóstki Roman Murdza.
W drugiej parze play-off także nie było niespodzianki. Developres Rzeszów dwa razy pokonał Pogoń Proszowice po 3:0.
Karpaty Krosno – Szóstka Biłgoraj 3:2 (25:22, 16:25, 25:17, 23:25, 20:18) i 3:0 (25:13, 25:22, 28:26)
Szóstka: Kundera, Wyszomierska, Żółtańska, Szeliga, Mokrzycka, Obszyńska, Czekajska, (libero) oraz Frączek, Leszczyńska, Kowalik.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Karpat.