Siatkarki z Biłgoraja miały obawy przed wyjazdem do Krakowa, gdzie w sobotę zmierzyły się z tamtejszą Wisłą AGH. Podopieczne trenera Pawła Wrzeszcza przed tygodniem po 11 zwycięstwach z rzędu musiały uznać wyższość Karpat Krosno po porażce 0:3. Paula Rauch i spółka w bardzo dobrym stylu podniosły się jednak po tej klęsce i wygrały w Krakowie 3:1.
W premierowym secie zdecydowanie dominowała Wisła. Niby początek był wyrównany, ale od stanu 7:7 wyższy bieg wrzuciły gospodynie i w mgnieniu oka zrobiło się aż... 20:11.
Ostatecznie miejscowe wygrały pierwszą partię do 16. W drugim rozdaniu role się jednak odwróciły. Szóstka zaczęła grać swoje i było to widać po wyniku.
Po kilku minutach ekipa z Biłoraja prowadziła 5:2, w kolejnych fragmentach było: 10:4 i 15:5 i trudno było przypuszczać, że Wisła będzie w stanie odwrócić losy tego seta.
Krakowianki zdobył nawet sześć punktów z rzędu i znacznie zmniejszyły stratę do rywalek, ale to nie wystarczyło i lider tabeli grupy czwartej doprowadził do wyrównania, po wygranej 25:14.
Trzecia część spotkania rozpoczęła się od trzech punktów Szóstki. Przyjezdne cały czas utrzymywały bezpieczną przewagę, a w pewnym momencie zupełnie odjechały przeciwniczkom i znowu pokonały je bardzo wysoko - tym razem do 13.
Czwarta odsłona wreszcie była nieco bardziej wyrównana i kibice "Białej Gwiazdy" wierzyli jeszcze w sukces swoich pupilek.
Kiedy tablica wyników wskazywała rezultat 15:16 sprawy w swoje ręce wzięłą Rauch, a także Martyna Wyszomierska i podopieczne trenera Wrzeszcza odskoczyły na kilka "oczek". A do końca meczu spokojnie kontrolowały już sytuację, wygrywając tą partię do 20.
Wisła AGH Kraków - Szóstka Black Red White Biłgoraj 1:3 (25:16, 14:25, 13:25, 20:25)