W sobotnich, sparingowych derbach Tomasovia ograła Kryształ Werbkowice 2:0. Obie drużyny miały sporo kłopotów kadrowych, a o wyniku zdecydowały dwa rzuty karne. Drużyna Marka Sadowskiego wykorzystała jedenastki i wygrała 2:0
Już w trzeciej minucie spóźniony Krystian Wołoch wyciął we własnym polu karnym Damiana Szutę. Nikt nie miał wątpliwości, że sędzia powinien użyć gwizdka. Piłkę ustawił Karol Karólak i dał swojej drużynie prowadzenie. Kolejne fragmenty? Lepsze momenty z jednej i drugiej strony. Szansę na doprowadzenie do remisu miał chociażby Patryk Nieradko, który ładnie uderzał z rzutu wolnego. Efektu bramkowego jednak nie było.
Po przerwie długo utrzymywało się skromne prowadzenie niebiesko-białych. W samej końcówce kolejny faul we własnej szesnastce popełnili jednak gracze Kryształu. Tym razem sytuacja była bardziej na styku, ale arbiter ponownie wskazał na wapno. Do piłki podszedł Tomasz Kłos, ale również się nie pomylił. Do składu Tomasovii wrócił bramkarz Łukasz Bartoszyk i w kilku sytuacjach pokazał, że będzie mocnym punktem zespołu. Trener Sadowski ciągle nie miał za to do dyspozycji Nazara Mielniczuka.
– Może jeszcze tydzień pauzy i już wróci do gry. Na pewno we wtorek po chorobie na treningu ma się pojawić Krzysiek Zawiślak, to bardzo pomogłoby nam w ofensywie – przyznaje popularny „Sadek”. I dodaje, że jest zadowolony z kolejnego sparingu. – Przeważaliśmy i mieliśmy kilka innych okazji na gole. Zabrakło jednak skuteczności. Nasza kadra zrobiła się bardzo wąska. Z juniorami mamy do dyspozycji ledwie 17 chłopaków. Dlatego rozglądamy się w Tomaszowie i okolicach za kimś, kto by nam pomógł. Jeden zawodnik zagrał przeciwko Kryształowi i chciałbym, żeby z nami został.
Robert Wieczerzak też nie miał do dyspozycji wszystkich graczy. Dopiero w kwietniu po kontuzji do zespołu ma dołączyć Michajło Kaznocha. Kilku innym piłkarzom w rozegraniu sobotniego meczu przeszkodziły sprawy zawodowe.
– Rywale byli lepsi, ale to nie tak, że broniliśmy tylko Częstochowy. Mieliśmy dobre momenty, potrafiliśmy grać na połowie Tomasovii, ale żeby skutecznie z nimi rywalizować potrzebujemy pełnego składu – wyjaśnia trener Wieczerzak. A pytany o transfery odpowiada: na razie nie zanosi się na kolejne wzmocnienia. Siergiej Borys jest dogadany z działaczami, a gdyby ktoś ciekawy jeszcze się trafił przed zamknięciem okienka, to kto wie. Może skorzystamy z okazji.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Kryształ Werbkowice 2:0 (1:0)
Bramki: Karólak (3-z karnego), Kłos (80-z karnego)
Tomasovia: Bartoszyk – Misztal, Piątkowski, Karwan, Staszczak, Karólak, Szuta, Skiba, Baran, Orzechowski, zawodnik testowany I oraz Kłos, Śrótwa, zawodnik testowany.
Kryształ: Suchodolski – Romański, Wurszt, Dobromilski, K. Wołoch, Wójtowicz, Nieradko, Rybka, Dec, A. Wołoch, Gałka oraz Stachyra, Lappo, Ślusarz, Borys, Steciuk.