ROZMOWA Z Veljko Nikitoviciem, asystentem Franciszka Smudy, współodpowiedzialnym za skauting w Górniku Łęczna
Podczas gdy drużyna przebywała na obozie w Hiszpanii, ty wspólnie ze Zdzisławem Kapką mocno pracowałeś nad tym, żeby ją wzmocnić jeszcze przed rozpoczęciem rundy rewanżowej. Pierwszy efekt już mamy, bo kontrakt z Górnikiem podpisał właśnie Josimar Atoche.
– Trener Franciszek Smuda zażyczył sobie, żeby wzmocnić środek pola. Było wielu kandydatów, m.in. Josimar. Prześledziliśmy jego mecze, grał w najsłynniejszym klubie w Peru, to chcę podkreślić, Allianza Lima. Chwała mu za to, że zdecydował się przenieść do Górnika Łęczna. To zawodnik bardzo wybiegany, agresywny, miejmy nadzieję, że da nam tę jakość w środku pola, że pokieruje tą grą Górnika, tak jak powinien kierować środkowy pomocnik.
Wcześniej kontrakt podpisał Gabriel Matei, czwarty nominalny prawy obrońca po Pawle Sasinie, Adrianie Baście i Łukaszu Mierzejewskim, a na tej pozycji grali wcześniej przecież także Aleksander Komor oraz Łukasz Bogusławski.
– To jeszcze trener Andrzej Rybarski w pewnym momencie rundy jesiennej powiedział, że mamy problem na prawej obronie. Ja osobiście może nie do końca bym się z tym zgodził, ale trener Smuda też życzył sobie, żeby wzmocnić tę pozycję. Prawda jest też taka, że z tych nazwisk, które wymieniłeś, Bogusławski i Komor są przewidziani do gry na innych pozycjach, Basta i Mierzejewski mieli poważne kontuzje i wciąż nie do końca się pozbierali. Na ten moment do gry był więc tylko Sasin.
Dlaczego właśnie Matei? Obserwowaliście go wcześniej?
– I to bardzo dokładnie! Obejrzeliśmy jego wszystkie mecze z minionego roku. Wiedzieliśmy, że to jest bardzo dobrym zawodnik, kapitan drużyny Targu Mures w Rumunii. Z tych wszystkich kandydatów, jakich mieliśmy, on był najlepszy. Grał na bardzo dobrym poziomie, wszystkie mecze od 1 do 90 minuty. Z tych opinii, które mieliśmy, wszyscy bardzo pozytywnie się ludzie o nim wypowiadali. Dlatego zdecydowaliśmy się jako klub, żeby go ściągnąć tutaj. Ale żeby grać, będzie musiał wygrać rywalizację. Nie będzie miał łatwo, bo Paweł Sasin bardzo dobrze wygląda.
Trener Smuda mówił też, że chciałby pozyskać kreatywnego pomocnika. Mówiło się o Semirze Stiliciu, ostatnio gdzieś wypłynęło nazwisko Rogera Guerreiro. Rzeczywiście coś jest na rzeczy?
– Dużo nazwisk się wymienia. Taką ciekawostkę powiem, że mówiło się dużo o Stiliciu, a jego tematu w naszym klubie nie było. Ktoś, gdzieś, coś kiedyś powiedział i wypłynęło. Wiadomo, Semir jest bardzo dobry zawodnik, zdecydował się na Wisłę Kraków, jest ok. Ale jego tematu w Górniku nie było. Dużo się też mówi o Rogerze, no ale właśnie, dużo się mówi. Zobaczymy. Ja myślę, że jako klub będziemy szukać troszkę innego zawodnika niż Roger Guerreiro, z inną charakterystyką. Roger to piłkarz bardzo dobry technicznie, kreatywny, świetny z piłką u nogi. Ale u trenera Smudy trzeba ostro walczyć także w obronie.
Trochę późno te transfery. Nie zabraknie czasu na zgranie?
– Okienko transferowe trwa do końca lutego. Wiadomo, że trener Smuda chciałby jak najszybciej mieć gotową kadrę, ale musimy się bardzo głęboko zastanowić, nad tym wszystkim i ściągnąć najbardziej odpowiednią osobę na tę pozycję. Chcę też podkreślić, że nie jesteśmy aż nadto bogatym klubem, że możemy szastać tymi pieniążkami. Dlatego te negocjacje czasem tak długo trwają.
To ilu transferów dokona jeszcze Górnik w zimowym okienku?
– Zobaczymy, 11 lutego zaczynamy ligę. Będziemy po trzech kolejkach, a okienko transferowe nie będzie jeszcze skończone. Jeżeli się okaże, że na jakieś pozycje trener będzie chciał nowego zawodnika, to jako klub zrobimy wszystko, żeby tego zawodnika ściągnąć.
Teraz, po zakończeniu kariery, masz szerokie pole do działania, żeby Górnik stawał się coraz lepszy.
– Na pewno zrobimy wszystko, żeby tak było. Skauting został poważnie wzmocniony, przede wszystkim przez pana Zdzisława Kapkę. Trener Smuda swoim nazwiskiem też będzie przyciągał ludzi do grania w Górniku Łęczna. Mam taką nadzieję. Krok po kroku, z dnia na dzień stajemy się coraz mocniejszym klubem. Mam nadzieję, że w pewnym momencie staniemy się tak mocni, że nie będziemy się martwić o utrzymanie, ale będziemy walczyć o wyższe cele. Po to między innymi trener Smuda został wciągnięty do Górnika Łęczna. Myślę, że on takiego pozytywnego kopa da tej drużynie, a myślę, że i całemu środowisku w Lublinie. Taka znana, słynna osoba, była bardzo potrzebna i z nią na pewno ruszymy jako klub, a i piłka nożna w regionie zyska.