Bogdanka LUK w środowy wieczór wywalczyła pierwsze trofeum w sezonie 2025/2026. Lublinianie w meczu o AL-KO Superpuchar Polski pokonali JSW Jastrzębski Węgiel 3:1. Jak zawody oceniają obie ekipy?
Stephane Antiga (trener Bogdanki LUK Lublin)
– Wygrywać w Spodku, to dla mnie coś specjalnego. Przed tym spotkaniem ważne było przede wszystkim, żeby wygrać i grać dobrze. My pokazaliśmy się z dobrej strony jako drużyna. Podobał mi się nasz charakter i nasz styl. Wiadomo, że możemy grać lepiej, ale to dopiero początek sezonu. Na razie nikt nie gra jeszcze na sto procent swojego potencjału. Uważam, że jest jednak dużo pozytywów po tym spotkaniu, to jak zaczęliśmy mecz i jakie było podejście mentalne zawodników. Mamy ogromną satysfakcję, że wygraliśmy, to dla klubu pierwsze trofeum w nowym sezonie i udany początek rozgrywek. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przed nami bardzo dużo trudnych meczów. Chyba nie trzeba tego powtarzać, ale u nas wszyscy są gotowi na ciężką pracę. PlusLiga jest bardzo mocna i wymagająca. Tutaj nie ma słabych rywali, z którymi na pewno wygramy 3:0. Każdy zespół jest w stanie podnosić swój poziom gry. Najważniejsze to: być zdrowym i trzymać cały czas koncentrację.
Andrzej Kowal (trener JSW Jastrzębskiego Węgla)
– Gratulacje dla Lublina. Było blisko, ale w kluczowych momentach zabrakło nam spokoju i doświadczenia. Mamy doświadczonych zawodników, ale nie zespół. Takie mecze, to duży krok milowy do przodu dla nas. Nie jesteśmy w komplecie i to też ma znaczenie. Ci, którzy byli, dali z siebie wszystko. Szkoda tych końcówek, ale taki jest sport. Rywale zagrali lepszą siatkówkę w tych kluczowych momentach. Zagrali równiej i nie zadrżała im ręka. Ja widzę zespół na co dzień i uważam, że mamy ogromny potencjał, większy niż pokazaliśmy. Wierzę, że ta praca przyniesie efekty. Wiemy, jakie mieliśmy wady, ale jakie mamy również zalety. Chcieliśmy je przykryć, ale nie udało się przy mocnych zagrywkach, nie tylko Leona. Podstawowe elementy siatkarskie decydowały: serwis i przyjęcie. Tym razem przegraliśmy w tym elemencie, ale mamy w tych aspektach dużo większy potencjał. Szkoda, ale to był piękny dzień, bo uwielbiam takie wydarzenia. Po to się pracuje, żeby takie mecze grać.
Kewin Sasak (zawodnik Bogdanki LUK Lublin)
– Bardzo się cieszę, że jestem częścią tej drużyny, że ten poprzedni sezon nam tak dobrze poszedł. Ten zaczęliśmy równie dobrze, z występów w kadrze też jestem bardzo zadowolony. Wygrana w Superpucharze bardzo nas cieszy, ale zdajemy sobie sprawę, że przed nami liga. Troszkę poświętujemy, ale nie ma co osiadać na laurach, musimy się już skupiać na ciężkim treningu i kolejnych spotkaniach oraz walczyć o kolejne wygrane i trofea. Nie grało się łatwo, wyniki mogą o tym świadczyć. Było dużo nerwowości, grania na przewagi, fenomenalne wymiany po obydwu stronach, każdy chciał się pokazać, bo nie można się nikomu poddać i każde trofeum trzeba wywalczyć.
