Kilka najbliższych dni zweryfikuje drużynę PGE MKS El-Volt. Już w sobotę o godz. 16 lublinianki zagrają u siebie pierwszy mecz trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej z KGHM Zagłębiem.
Ostatni raz te rozgrywki Lublin miał okazję oglądać w sezonie 2023/2024. Można powiedzieć, że to był jednak przypadek, bo to była jedyna udana próba przejścia przez kwalifikacje od momentu kiedy te rozgrywki noszą nazwę Ligi Europejskiej.
W sezonie 2020/2021 lubelski klub trafił do fazy grupowej bez gry, bo ze zmagań wycofał się norweski Larvik. W sumie fazie odniósł łącznie trzy zwycięstwa w 12 spotkaniach.
Ta wyliczanka tylko pokazuje, że mówimy o rozgrywkach bardzo poważnych i wymagających. I niestety, taki także jest rywal w finałowej fazie tegorocznych kwalifikacji. PGE MKS El-Volt miał gigantycznego pecha i trafił na „Miedziowe”.
Dla polskiej piłki ręcznej może być to dobre rozwiązanie, bo przynajmniej jedna nasza ekipa zagra w dalszym etapie rozgrywek. Nie ma co jednak zakłamywać rzeczywistości – to Zagłębie jest faworytem tej rywalizacji.
Na to wskazują bezpośrednie konfrontacje obu ekip z tego sezonu. Pierwsza miała miejsce w ramach meczu o Superpuchar. Wówczas jednak lubelska ekipa grała w mocno okrojonym składzie i przegrała 24:30. Nieco ponad miesiąc później już w ramach Orlen Superligi było 33:29 dla Zagłębia, ale ten mecz już był dużo bardziej wyrównany.
– Mamy za sobą już dwa spotkania, które nie do końca nam się udały. Wierzę, że teraz będzie już zupełnie inaczej – przekonuje Paulina Wdowiak, bramkarka PGE MKS EL-Volt.
Obie ekipy znają się na wylot, jednak konfrontacja w ramach Ligi Europejskiej będzie miała wyjątkowy charakter. Przede wszystkim, w sobotę odbędzie się dopiero jej pierwsza część. O losach awansu do fazy grupowej zadecyduje bowiem dwumecz. Rewanż jest zaplanowany na 15 listopada w Lubinie i to tam ostatecznie rozstrzygną się losy kwalifikacji.
– Kolejne starcie z Zagłębiem to mecz z tą samą drużyną, co wcześniej, lecz w nieco innej atmosferze. Gramy w końcu w innych rozgrywkach. Stawką meczu jest awans do EHF European League. Myślę, że wszyscy czują presję. Zagłębie także. Będziemy walczyć. Sądzę, że ostatni mecz był dobry. Musimy jednak robić mniej błędów. Widać było jednak poprawę od pierwszego starcia z Lubinem o Superpuchar Polski. Mam więc dobre przeczucia względem kolejnych spotkań z Zagłębiem – dodaje rozgrywająca Szimonetta Planeta.
– Spotkania z Zagłębiem zawsze rządzą się swoimi prawami. Każdy jest elektryzujący, a teraz stawka jest przecież zupełnie inna niż zazwyczaj. Owszem, dwa razy z nimi przegrałyśmy, ale teraz wreszcie zagramy przed własną publicznością. Zespół ma formę zwyżkową i chcemy pokazać to na boisku. Zagłębie jest drużyną kompletną i posiadającą wartościowe zawodniczki. Znamy jednak też ich minusy i tę wiedzę postaramy się wykorzystać – przekonuje skrzydłowa Daria Szynkaruk.
