Kodeks etyki radnego – takie rozwiązanie proponuje mieszkaniec Białej Podlaskiej. – Takie kodeksy zawierają wskazówki, jak należy zachowywać się w trakcie sesji – tłumaczy autor petycji. Ale radni odpowiadają, że nie mają ustawowego obowiązku, aby taki kodeks wprowadzać.
Bialczanin, przysłuchując się sesjom, zauważył, że sposób prowadzenia dyskusji przez radnych nie zawsze jest właściwy. Dlatego skierował petycję z propozycją przyjęcia kodeksu etyki radnego. Przytacza też niektóre wypowiedzi.
„To ja bym się zastanowił głęboko, co pani robi na tym stanowisku” – tak jeden z radnych powiedział do skarbnik miasta podczas sesji w grudniu. „Młody, gniewny” – tak z kolei radny Koalicji Obywatelskiej określił swojego kolegę ze Zjednoczonej Prawicy. A w sierpniu z ust jednego z radnych padło: „Pan powinien naprawdę wziąć jakieś sole trzeźwiące, aby przywołać pana do porządku”. – Mieszkańcy nie powinni być epatowani takimi wypowiedziami – uważa autor petycji.
Z kolei przewodniczący rady Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa) zwracał radnym uwagę na poziom dyskusji już wiele razy. – Należy unikać ataków personalnych i jakichkolwiek słów, które wskazywałyby na obrażanie kogokolwiek – apelował w grudniu.
Zdaniem mieszkańca, kodeks wymagałby od radnych respektowania pewnych standardów. Takie rozwiązanie wprowadziły już samorządy m.in. w Szczecinie, Toruniu czy Płocku. – Kodeksy nie mają wiążącego charakteru, ale istotna jest wartość etyczna – podkreśla autor petycji. Radni dobrowolnie mogą podporządkować się zasadom określonym w kodeksie. Na przykład radni powiatu piaseczyńskiego przyjęli, że kodeks ma „uświadamiać o etycznym wymiarze pracy radnego” oraz wzywać do „podjęcia pracy nad sobą, aby samorządność i samorządy utrzymywały prestiż społeczny i były ostoją zaufania społecznego” .
Komisja Skarg, Wniosków i Petycji przeanalizowała już propozycję mieszkańca. Uznała jednak, że nie zasługuje ona na uwzględnienie. „Ustawodawca nie przewiduje w aktualnie obowiązującym porządku prawnym obowiązku uchwalania kodeksu” – tłumaczy w uzasadnieniu radny Franciszek Ostrowski (Koalicja Obywatelska), przewodniczący komisji. Dodaje też, że „mandat radnego jest mandatem wolnym, a jego wykonywanie poddane jest jedynie weryfikacji wyborczej. Ustawa o samorządzie gminnym wskazuje jedynie, że „radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców”. O tym, czy petycję mieszkańca odrzucić, ostatecznie radni zdecydują na poniedziałkowej sesji.