

(fot. RED SIELCZYK)
Podlasie II Biała Podlaska wywiozło komplet punktów z Milanowa. W meczu Absolwenta Domaszewnica z ŁKS Łazy obejrzeliśmy osiem goli. Unia Żabików pokonała na wyjeździe Lutnię Piszczac, a Sokół Adamów u siebie Grom Kąkolewnica. W meczu Az-Bud Komarówka Podlaska z Victorią Parczew kibice zobaczyli aż 11 goli.

Po ciekawym spotkaniu LKS Agrotex Milanów przegrał przed własną publicznością z rezerwami Podlasia Biała Podlaska. - Strzeliliśmy dwa piękne gole, szczególnej urody było trafienie z woleja Wiktora Niziołka. Nie mieliśmy za to szczęścia w sytuacjach bramkowych. W drugiej połowie stworzyliśmy trzy doskonałe okazje na trafienie do siatki przeciwnika - mówi Marek Burzec, kierownik LKS Agrotex Milanów.
Kibice w Milanowie obejrzeli dobry mecz. Decydujące trafienia padły w ciągu czterech minut. - Nie zasłużyliśmy na porażkę, za szybko traciliśmy bramki. Mamy żal do siebie za brak skuteczności - dodaje Burzec.
W dobrym humorze był opiekun Podlasia II Biała Podlaska. - To był ciężki mecz. Zespół z Milanowa postawił nam trudne warunki. Potrafiliśmy z wyniku 0:1 wyciągnąć najpierw na 2:1, a następnie na 3:2. Mamy młody zespół. Piłkarze włożyli dużo serca w to spotkanie. Podnieśliśmy się po dwóch straconych bramkach. Zespołowi należą się gratulacje za to zwycięstwo, jak i za pracę w minionym tygodniu. Nie wszystko nam wychodziło w tym meczu, ale szacunek dla drużyny, że i takie spotkania potrafimy wygrywać. Zmiennicy po raz kolejny zasługującą na pochwały. Nie pompujemy balonika, ciągle konsekwentnie pracujemy, żeby wygrywać kolejne spotkania i wierzymy w proces treningowy - mówi szkoleniowiec rezerw Podlasia Jakub Dobosz.
LKS Agrotex Milanów - Podlasie II Biała Podlaska 2:3 (1:1)
Bramki: Mazurek (5), Niziołek (69) - Wasilewski (11), Siemieniuk (67), Dobrodziej (73).
Milanów: Łukaszuk - Gil, Kolęda (86 Piątek), Kobojek, Zmorzyński, J. Kamiński (56 K. Romaniuk), Pawlak, G. Romaniuk (75 Trościańczyk), Niziołek (83 Krępski), Mazurek (79 K. Kamiński), Ostapiuk.
Podlasie II: Napiórkowski - Jeruzalski (50 Oremczuk), Sawczuk, Gryciuk, Fedoruk, Sacharuk, Wojtkowski (50 Kaszkiel), Wasilewski (55 Siemieniuk), Piotrowicz (53 Kucharczyk), Stalewski (60 Czeczelewski), Dobrodziej (80 Kozaczuk).
Kibice, którzy przybyli na mecz Absolwenta Domaszewnica z ŁKS Łazy nie mogli narzekać na brak emocji. Po pierwszej połowie górą byli goście, którzy prowadzili 2:0, ostatecznie triumfowali gospodarze. Podopieczni Roberta Różańskiego wygrali 5:3.
- Był to mecz o sześć punktów. Obie drużyny w przyszłości będą walczyć o utrzymanie. Strzeliliśmy dwa gole po stałych fragmentach i do przerwy wygrywaliśmy. Trener uczulał nas abyśmy zachowali skupienie i koncentrację w drugiej części. Straciliśmy trzy bramki w siedem minut. Szacunek dla przeciwnika, który przegrywając 0:2 podniósł się i wygrał. Szkoda, gdyż to spotkanie mogło zakończyć się korzystnym wynikiem - mówi Konrad Zdanikowski, kierownik ŁKS Łazy.
Po końcowym gwizdku zadowolony był opiekun Absolwenta Robert Różański. - Straciliśmy bramki po stałych fragmentach. Na szczęście moja drużyna szybko otrząsnęła się z tego i zadała swoje skuteczne ciosy. Siedem minut wstrząsnęło zespołem z Łazów. W tym czasie strzeliliśmy trzy gole i wyszliśmy na prowadzenie 3:2. W drugiej części rywal próbował grać piłą, ale to mój zespół miał inicjatywę. Z przebiegu spotkania wygraliśmy zasłużenie - mówi szkoleniowiec Absolwenta Domaszewanica Robert Różański.
Absolwent Domaszewnica - ŁKS Łazy 5:3 (0:2)
Bramki: Dołęga (48, 51, 70, z karnego 83), M. Domański (55) - Grzelak (35, 75), Pliszka (45).
Absolwent: Dzido - M. Domański, Trzaskowski, Oscar Junior, Pioruński (81 P. Domański), Duvan Orosco (46 Ksok), Dudziński (90 Nurzyński), Leszczak (65 Borowski), Ośkiewicz (46 Szczuchniak), Kabat, Dołęga.
Łazy: M. Ochnio - Siwiec, Janaszek, Rzewuski, Gałach, Grzelak, Rożen, Zalewski (65 Olichwirowicz), Skiba (81 Ozygała), Bednarczyk (85 Zdanikowski), Pliszka (72 Ostojski).
Skromne 1:0 odnieśli piłkarze Sokoła Adamów w starciu z Gromem Kąkolewnica. - Trudne warunki atmosferyczne, mecz walki. Grom, szczególnie w pierwszej połowie mógł zdobyć bramkę. W dobrej dyspozycji był nasz bramkarz Norbert Osial, który wybronił kilka groźnych strzałów. Cieszymy się z wygranej - mówi szkoleniowiec Sokoła Andrzej Zarzycki.
Drugie zwycięstwo w sezonie odniosła Unia Krzywda. Po pokonaniu przed własną publicznością przed dwoma tygodniami Unii Żabików 2:0, w niedzielę 3:2 ograła Orła Czemierniki. Po pierwszej część w lepszych nastrojach byli goście, którzy prowadzili 2:1. - Był to typowy mecz walki. Po zmianie stron przycisnęliśmy rywala i były tego efekty. Wygrana cieszy. Jeśli jest walka, jest też zwycięstwo - mówi szkoleniowiec Unii Krzywda Paweł Szlaski.
Niepocieszony końcowym rozstrzygnięciem był trener Orła Konrad Łabęcki. - Sami, po błędach, daliśmy rywalowi strzelić trzy gole. Od 2014 roku czyli od czasu kiedy prowadzę Orła, w Krzywdzie wygraliśmy tylko raz. Pamiętam, że było 2:1. Za każdym razem, kiedy tam pojedziemy, mózgowi naszej drużyny „odcina prąd”. To jest jakaś klątwa - ubolewa trener Łabęcki.
Unia Żbików pokonała na wyjeździe Lutnię Piszczac 2:1. - Sprawiliśmy niespodziankę. Od czasu kiedy prowadzą Unię czyli od dziewięciu lat nigdy nie wygraliśmy w Piszczacu. Zagraliśmy mądrze taktycznie, graliśmy blisko siebie, w strefach. Nastawiliśmy się na kontry i wiele razy byliśmy groźni w tym elemencie - tłumaczy Artur Dadasiewicz, szkoleniowiec zespołu z Żabikowa. - Nasza gra wyglądała słabo. Jeśli nie wykorzystuje się okazji, to się przegrywa - mówi trener Lutni Mateusz Kacik.
Aż 11 goli zobaczyli kibice w Komarówce Podlaskiej. Gospodarze, miejscowy Az-Bud prowadził już 4:0, następnie 5:1. Victoria Parczew poderwała się jeszcze do walki i do końca było bardzo ciekawie. Cztery bramki zdobył dla przyjezdnych Kacper Waniowski. - Chyba nikt nie myślał, że taki wynik padnie w tym spotkaniu. Podobnie, że od 0:4 zdołamy wyciągnąć na 5:5. Cztery gole strzeliliśmy grając już osłabieniu jednego zawodnika. W pierwszej połowie rywal był lepszy, w drugiej podnieśli się i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć - mówi Jarosław Lewczuk, kierownik Victorii.
- Jako zawodnik, ale także jako trener nie przeżyłem takiego meczu. To był roller coaster. Po pierwszej połowie wygrywamy 4:0, a mimo to jest wynik 5:5. Dobrze, że w doliczonym czasie strzeliliśmy gola na 6:5. To spotkanie to dla nas bardzo pożyteczne doświadczenie. Musimy pamiętać, że rozluźnienie w meczu może mieć przykre konsekwencje - mówi Arkadiusz Kot, szkoleniowiec Az-Bud Komarówka Podlaska.
W spotkaniu beniaminków padł wynik 2:2. - Remis powinien być ze wskazaniem na nas. Jeśli nie strzela się wypracowanych sytuacji, to nie wygrywa się meczu - mówi Przemysław Sałański, trener KS Drelów. - W pierwszej połowie goście mieli więcej okazji, w drugiej gra się już wyrównała. Mogliśmy z tego spotkania wyciągnąć więcej. Remis jednak jest sprawiedliwy - ocenia szkoleniowiec Bizona Mariusz Ciołek.
Pozostałe wyniki: Sokół Adamów – Grom Kąkolewnica 1:0 (Ylmar 64). W 87 min Mateusz Baran (Sokół) przestrzelił rzut karny * Unia Krzywda – Orzeł Czemierniki 3:2 (Bieńczyk 45, A. Białach 48, z karnego 72 – Bożym 14, 21) * Lutnia Piszczac – Unia Żabików 1:2 (Gmur 89 - Pawelec 54, 84). Czerwona kartka: Damian Kaczmarek (Lutnia) w 86 min, za faul * Az-Bud Komarówka Podlaska – Victoria Parczew 6:5 (Borkowski 5, 19, Paczuski 15, Zdunek 30, 53, Kania 90 + 3 – K. Waniowski z karnego 48, z karnego 71, 75, 81, 83). Czerwone kartki: Adrian Kozłowski (Victoria) w 49 min, za drugą żółtą; Przemysław Bednarczyk (Victoria) w 86 min, za faul * Bizon Jeleniec – KS Drelów 2:2 (Okuń 21, Botwina 82 – Hołownia 6, Kondraciuk 35) * Red Sielczyk – Kujawiak Stanin 4:0 (Pastuszewski z karnego 38, M. Dorosz 65, Romaniuk z karnego 70, Syryjczyk 85). Czerwona kartki: Maciej Skwarek (Kujawiak) w 55 min, za drugą żółtą; Rafał Bielecki (Kujawiak) w 69 min, za drugą żółtą.
