Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Nowy szef służby więziennej. Poprzednik wyleciał po ucieczce aresztowanego zabójcy

Ppłk. Marek Nicgorski jest nowym szefem służby więziennej w Lubelskiem. Zajął miejsce płk. Piotra Buraka, który został zdymisjonowany po ucieczce ze szpitala mężczyzny podejrzanego o zabójstwo.
Nowy szef służby więziennej. Poprzednik wyleciał po ucieczce aresztowanego zabójcy
Wprowadzenie nowego dyrektora odbyło się w piątek

Autor: kpt. Anna Szyszka

Wprowadzenie nowego Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie odbyło się w piątek. Stanowisko to powierzył Nicgorskiemu minister sprawiedliwości na wniosek dyrektora generalnego SW. 

Nowy szef więziennictwa w Lubelskiem to absolewentem prawa na Uniwersytecie Gdańskim. W SW służy od 2001 roku. Zaczynał w dziale organizacyjno-prawnym Zakładu Karnego w Gdańsku - Przeróbce. W ostatnim czasie był kierownikiem zespołu ds. funduszy europejskich w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej.

Zajął wakat po zdymisjonowanym dwa tygodnie temu płk. Piotrze Buraku. Jego odwołanie to konsekwencja ucieczki ze szpitala tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., podejrzanego o podwójne zabójstwo brata i ojca.

Przypomnijmy, że Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi postępowanie nie tylko w związku ze zbrodnią dokonaną w lipcu w Zagumniu pod Biłgorajem, ale również w sprawie niedopełnienia obowiązków przez strażników więziennych, którzy mieli dozorować w szpitalu psychiatrycznym Bartłomieja B. Jednak nocą gdy uciekł, spali w najlepsze. Śledczy jeszcze nikomu zarzutów nie przedstawili, ale już mówią o "rażących nieprawidłowościach".

Bartłomiej B. zdołał zdjąć sobie kajdanki, wyjść z sali, pójść do łazienki, odgiąć kraty w oknie i wyskoczyć. Jego brak strażnicy odkryli dopiero kilka godzin później. Mężczyzna miał sporo czasu, by się oddalić. Pościg za nim trwał półtora tygodnia. Bartłomiej B. wpadł w małej wiosce na Podkarpaciu.

W zeszłym tygodniu, zgodnie z tym co zapowiadała prokuratura, usłyszał dodatkowe zarzuty. Ma odpowiadać nie tylko za dokonanie na początku lipca zabójstwa brata, ale również ojca, który w wyniku odniesionych ran zmarł po dwóch miesiącach w szpitalu. 34-latkowi grozi za to dożywocie. Śledczy przedstawili mu też zarzut samouwolnienia, co zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama