

W sobotę w bułgarskim Samokowie PGE Start rozpocznie bój o fazę grupową Ligi Mistrzów. Ćwierćfinałowym przeciwnikiem zespołu z Lublina będzie hiszpański UCAM Murcia. Mecz rozpocznie się o godz. 20, a transmisję będzie można zobaczyć na kanale YouTube Basketball Champions League.

Napisać, że PGE Start nie jest faworytem rywalizacji z UCAM Murcia to jakby nic nie napisać. W teorii czerwono-czarni są skazani na zakończenie boju o fazę grupową Koszykarskiej Ligi Mistrzów już na pierwszym spotkaniu.
Hiszpańska ekipa to bowiem jeden z najsilniejszych zespołów, które muszą się bić w kwalifikacjach. Rywale zakończyli poprzedni sezon dopiero na dziewiątej pozycji, która jednak dało prawo gry w kwalifikacjach. Nic dziwnego, bo hiszpańska ACB to zdecydowanie najlepsza liga w Europie. Ma aż czterech przedstawicieli w Eurolidze, a kolejnych czterech bezpośrednio w Lidze Mistrzów. Ale siły UCAM Murcia nie należy rozpatrywać tylko w perspektywie ostatniego sezonu. Rok wcześniej ten zespół sensacyjnie sięgnął po wicemistrzostwo Hiszpanii. W play-off wyeliminował wówczas takie firmy jak: Valencia Basket i Unicaja Malaga. W finale gładko uległ Realowi Madryt, ale srebrny medal był i tak największą koszykarską sensacją na Półwyspie Iberyjskim w ostatnich latach.
Największą gwiazdą przeciwników Startu jest jej trener. Sito Alonso w przeszłości prowadził nawet słynną Barcelonę. W 2012 roku został szkoleniowcem roku w Hiszpanii. Obecne, oprócz prowadzenia Murcii jest także trenerem reprezentacji Łotwy, z którą walczył w niedawno zakończonych mistrzostwach Europy.
Sito Alonso ma w składzie zawodników, którzy są z półki finansowej nieosiągalnej nie tylko dla klubu z Lublina, ale również dla większości ekip z Orlen Basket Ligi. Kanadyjczyk Dylan Ennis w przeszłości grał w takich firmach, jak Monaco czy Galatasaray Stambuł. Devontae Cacok to były zawodnik Los Angeles Lakers, San Antonio Spurs czy CSKA Moskwa. Takie laurki można wystawić praktycznie każdemu zawodnikowi, co tylko pokazuje skalę trudności zadania przed jakim stanął PGE Start Lublin.
– Rywalizacja o Koszykarską Ligę Mistrzów jest ważna. Nie jesteśmy faworytem, ale chcemy sprawić niespodziankę. Droga do tych rozgrywek jest jednak bardzo trudna. UCAM Murcia to mądra drużyna z doświadczonymi zawodnikami i bardzo silnymi fizycznie. To typowy hiszpański zespół na wysokim poziomie. Będzie bardzo ciężko, ale widzimy swoje szanse. Dużo zależy od tego czy będzie nam siedział rzut i czy będziemy w stanie ustać 1x1 – przekonuje Michał Sikora, drugi trener PGE Startu.
Jeżeli wicemistrzowie Polski sprawiliby sensację, to w kolejnej rundzie czeka na nich lepszy z pary Karhu Basket Kauhajoki – BC Juventus Utena. Półfinałowa rywalizacja jest zaplanowana na poniedziałek. Finał turnieju kwalifikacyjnego odbędzie się z kolei w środę. Do Koszykarskiej Ligi Mistrzów awansuje tylko najlepszy zespół. W fazie grupowej BCL zagra w jednej grupie ze słynnym niemieckim potentatem Albą Berlin, czeską ekipą ERA Nymburk oraz azerskim Sabah BC.
W przypadku kwalifikacyjnego niepowodzenia, PGE Start wystąpi w FIBA Europe Cup. Tam lublinianie trafili do grupy A, w której są również: UCAM Murcia i bułgarski Rilski Sportist. Trzecie miejsce zajmie lepszy z pary: Kangoeroes Basket Mechelen (Belgia) – KK Bosna BH Telecom (Bośnia i Hercegowina). Skład tej grupy, w przypadku awansu do Ligi Mistrzów którejś z drużyn, może jednak ulec zmianie.
